W trakcie letniego okienka transferowego w 2021 roku, Bayern Monachium zdecydował się wysłać na wypożyczenie kilku zawodników z pierwszej i drugiej drużny.
Zobacz także:
- Wyjściowa XI na mecz z Bochum
- Bayern vs Bochum: Kane poluje na rekord
- Powrót Neuera wciąż sprawą otwartą
- Kane: To naprawdę dobry początek naszej kampanii
- Przewidywane XI na mecz z Bochum
Jednym z tych zawodników jest Joshua Zirkzee, który przypomnijmy rundę wiosenną w sezonie 2020/21 spędził na wypożyczeniu w Parmie. Niestety wskutek problemów zdrowotnych, holenderski napastnik nie miał okazji rozegrać zbyt wielu spotkań i pokazać swoich możliwości, dlatego też wrócił do Monachium.
Holender co prawda przepracował pełny okres przygotowawczy do nowego sezonu pod czujnym okiem Juliana Nagelsmanna, jednakże ostatecznie bossowie FCB podjęli decyzję o ponownym wypożyczeniu 20-latka – tym razem udał się on do Anderlechtu do końca bieżącej kampanii.
Póki co wypożyczenie do belgijskiego klubu należy udać za udane, albowiem w 10 meczach (458 minut na boiskach), wychowanek „Gwiazdy Południa” strzelił 4 bramki oraz zanotował 1 asystę. Co więcej przed tygodniem Joshua rozegrał bardzo dobre zawody z KV Oostende, strzelając jedną z bramek dla RSCA. Po tym występie Zirkzee zdobył nie tylko serca kibiców, ale i belgijskiej prasy, która nie szczędziła pochwał pod jego adresem.
− Zirkzee po raz kolejny pokazuje swoją klasę garścią technicznych majstersztyków i bramką – napisała „Sporza”.
− Zirkzee należy do europejskiej czołówki z piłką u nogi – dodali dziennikarze Het „Laatste Nieuw”.
Sam zawodnik podchodzi jednak ostrożnie do euforii wokół swojej osoby i podkreśla, że nadal może być jeszcze lepszy, a zwłaszcza jeśli mowa jest o koncentracji pod bramką rywala.
− Jeszcze nie widziałem okazji, ale gdybym był trochę bardziej skoncentrowany przed bramką, prawdopodobnie strzeliłbym trzy gole – podsumował Zirkzee.
