DieRoten.pl
Reklama

Bawarczycy są już w Tokio

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Drużyna Bayernu Monachium została entuzjastycznie przywitana na lotnisku Narita w Tokio. Jako pierwszego japońscy fani ujrzeli Roque Santa Cruza witając go okrzykiem "Roque, Roque!". Oczywiście najgłośniej przywitany został Oliver Kahn, bohater Mistrzostw Świata 2002, którego w Japonii zna każde dziecko.

Jednak imiona i nazwiska większości piłkarzy Bayernu dosyć gładko przeszły przez wargi 300 japońskich fanów witających Bawarczyków. Japończycy mieli problem tylko z kilkoma nazwiskami. I tak na przykład van Buyten wymawiali "Biten", Micho (pseudonim Demichelisa) "Mika", Owen (Hargreaves) "Owe". Oczywiście żaden piłkarz się z tego powodu nie obraził i wszyscy chętnie rozdawali Japończykom autografy. Nie było więc czasu na odpoczynek po 13 godzinach lotu do Azji.

Bawarczycy w dobrych humorach

Samolot Lufthansy z ekipą Bayernu na pokładzie wystartował z portu lotniczego w Monachium o godzinie 13:25. Do Japonii oprócz zawodników i sztabu szkoleniowego polecieli działacze (Karl-Heinz Rummenigge i Uli Hoeness), byłe gwiazdy Bayernu, przedstawiciele sponsorów, dziennikarze i 23 kibiców. Zabrakło tylko Willyego Sagnola (urlop po Mistrzostwach Świata), Valeriena Ismaela, Claudio Pizarro, Lucio, Christiana Lella, Sebastiana Deislera i Andreasa Goerlitza (wszyscy problemy zdrowotne).

Nastrój wśród podróżnych był jednak bardzo dobry. Szczególnie wśród byłych piłkarzy jak Andreas Brehme, Paulo Sergio, Wolfgang Dremmler czy Hansi Pfluegler panowała świetna atmosfera. Drużyna All-Stars Bayernu rozegra spotkanie przed meczem Urawa Red Diamonds-Bayern

Brak snu na pokładzie

W samolocie o sen było jednak trudno. Wielu piłkarzy nie zmrużyło nawet oka lub spało ledwie dwie-trzy godziny. Samolot w Tokio wylądował o godzinie 7:39 czasu miejscowego. Wówczas w Monachium była godzina 0:39. Nie ma się co dziwić, że uczucie po takim locie jest dość dziwne.

Drużyna do hotelu wyjechała dopiero około 9:30 po męczącej kontroli paszportowej i rozdawaniu autografów.

Najpierw odpoczynek, potem trening

Podróż z tokijskiego lotniska do dobrze już znanego Bawarczykom hotelu Four Seasons trwała około godzinę. Cała ekipa po śniadaniu mogła wreszcie odpocząć. Pierwszy trening w Japonii zaplanowano dopiero na popołudnie.

Przypominamy, że w poniedziałek (31 lipca) o godzinie 12:00 naszego czasu Bayern rozegra mecz towarzyski z Urawa Red Diamonds. Spotkanie będzie transmitowane na żywo przez stację Eurosport, retransmisja o godzinie 18:30 w tym samym kanale.

Źródło: www.fcbayern.de

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...