W ubiegłą sobotę (24 kwietnia) klub ze stolicy Bawarii rozegrał kolejne spotkanie w ramach rozgrywek niemieckiej pierwszej Bundesligi.
Jak już wiemy monachijczycy nie podołali zadaniu i zostali pokonani przez znacznie niżej notowany zespół FSV Mainz 05. Pojedynek na Opel Arenie w Moguncji zakończył się wynikiem 2:1 na korzyść gospodarzy.
Jedynego i honorowego zarazem gola dla „Bawarczyków” zdobył wracający po przerwie spowodowanej kontuzją kolana Robert Lewandowski. Po meczu tradycyjnie na pytania dziennikarzy odpowiadali wyznaczeni przez oba kluby piłkarze. W przypadku moguncjan padło m. in. na Leandro Barreiro.
‒ Jesteśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ zasłużyliśmy na zwycięstwo. To był znakomity występ zespołu, z którego możemy być dumni. Zagraliśmy odważny futbol i nie siedzieliśmy z tyłu. Kreowaliśmy sobie szanse i byliśmy zwarci i zdyscyplinowani w walce o piłkę – powiedział Barreiro.
‒ Trener powiedział nam przed meczem, że gramy 11 vs 11 i musimy dać z siebie wszystko, grając z pewnością siebie, którą mieliśmy w ostatnich tygodniach. Posłuchaliśmy go i tak właśnie zagraliśmy – mówił dalej pomocnik Mainz.
Następnie w rozmowie z dziennikarzem swoje zdanie wyraził również Robin Quaison, czyli jeden ze strzelców Mainz w meczu z „Gwiazdą Południa”. Warto wspomnieć jako ciekawostkę, że Szwed stał się obok Zidana i Malliego najskuteczniejszym strzelcem M05 w historii Bundesligi.
‒ Zagraliśmy bardzo dobry mecz przez 90 minut. Pierwsza połowa była oczywiście inna, bardziej ofensywna, niż po przerwie. To był bardzo zdyscyplinowany występ od pierwszej do ostatniej minuty. Łatwo strzeliłem bramkę, bo dośrodkowanie Philippa było perfekcyjne – podsumował Quaison.
Komentarze