Na przestrzeni dziesięciu ostatnich lat, klub ze stolicy Bawarii doznał kilku bardzo gorzkich porażek – większość z nich w ramach elitarnych rozgrywek Champions League.
Jedną z takich klęsk bez dwóch zdań jest porażka w finale Ligi Mistrzów na Allianz Arenie w 2012 roku, kiedy to podopieczni Juppa Heynckesa ponieśli porażkę z Chelsea po serii rzutów karnych.
Dla wielu zawodników Bayernu była to najgorsza porażka w ich karierze – wśród nich można wymienić między innymi Davida Alabę. Austriak zdradził jednak w niedawnej rozmowie dla tygodnika „Sport Bild”, że dodało mu to jeszcze więcej motywacji i siły.
Reklama− Finał w 2012 roku były dla mnie chyba najbardziej gorzkim momentem. W półfinale dostałem żółtą kartkę, przez co zostałem zawieszony w finale. Do tego finał na Allianz Arenie i przegrana z Chelsea po karnych... – powiedział Alaba.
− Z perspektywy czasu widzę jednak, że dało mi to jeszcze więcej motywacji i siły – mówił dalej.
W tej samej rozmowie, byłego defensora Bayernu Monachium i 2-krotnego zdobywcę Ligi Mistrzów zapytano również o jego najlepsze wspomnienia z występów w rozgrywkach Champions League. Jak można było się spodziewać – nie zabrakło pogromu 8:2 z Barceloną z 2020 roku.
− Zwycięstwa w finałach Ligi Mistrzów są ponad wszystko. Zawsze miło wspominam też wynik 8:2 z Barceloną w w Lizbonie. To był z pewnością mecz, który przejdzie do historii – podsumował David Alaba.
Komentarze