DieRoten.pl

Hamburger SV - FC Bayern

22-01-2016, 20:30, Bundesliga,


1-2
()

22.01.2016, 20:30 Bundesliga

BRAMKI

0-1 Lewandowski (37), 1-1 Alonso (o.g. 53), 1-2 Lewandowski (61)

SKŁADY

Hamburger SV : Adler - Diekmeier, Djourou, Cleber, Ostrzolek – Kacar (Jung 81), Holtby - N. Müller, Hunt, Ilicevic (Gregoritsch 69) – Lasogga (Rudnevs 77)

Drobny, Sakai, Carolus, Porath

FC Bayern : Neuer - Lahm, Boateng (Martínez 56), Badstuber, Alaba - Thiago, Alonso, Costa (Robben 81) - T. Müller (Vidal 69), Lewandowski, Coman

Starke, Rode, Kimmich

ŻÓŁTE KARTKI

Ostrzolek, Kacar, Adler, N. Müller / Lahm, Alonso

CZERWONE KARTKI

SĘDZIA

Felix Zwayer (Berlin)

WIDOWNIA

57,000 (capacity)


Brak dodanych statystyk do tego meczu.

Już jutro o 20:30 czekają nas kolejne niesamowite emocje, bowiem wracają rozgrywki ligowe w Niemczech. Bawarczycy w osiemnastej kolejce Bundesligi zmierzą się z ekipą HSV Hamburg, która nie jest w stanie znaleźć sposobu na zespół ze stolicy Bawarii od września 2009 roku!

Gospodarzami  tego spotkania będzie Hamburg. Starcie odbędzie się zatem na stadionie Imtech Arena, który jest w stanie pomieścić 57.000 widzów. W swoim ostatnim spotkaniu ligowym zawodnicy HSV ulegli Augsburgowi 0-1. Podopieczni  Bruno Labbadii zajmują obecnie 10. lokatę w lidze z dorobkiem 22 punktów.

Bilans ligowych spotkań HSV w obecnym sezonie to sześć zwycięstw, cztery remisy oraz siedem porażek. W tym czasie rywale Bayernu zdobyli 19 bramek oraz stracili 23. Znacznie lepszym bilansem bramkowym mogą pochwalić się piłkarze monachijskiego giganta - 46 zdobytych oraz zaledwie 8 straconych bramek mówi bardzo wiele.

Ostatnim rywalem Bayernu w lidze była ekipa Hannoveru 96, która podobnie jak inne zespoły nie znalazła sposobu na Rekordowych Mistrzów Niemiec. Warto jednak podkreślić, iż w swoim ostatnim sparingu podopieczni Pepa Guardioli ulegli zespołowi z drugiej ligi niemieckiej - Karlsruhe SC.

Bruno Labbadia będzie miał w jutrzejszym spotkaniu poważny problem, ponieważ w ekipie gospodarzy zabraknie dwóch kluczowych zawodników. Pierre-Michel Lasogga oraz Johan Djourou mają nikłe szanse na wystąpienie w starciu z Bawarczykami. Natomiast Pep Guardiola nadal musi radzić sobie bez Mario Götze.

Jak dowiadujemy się z ostatnich wypowiedzi zarówno zawodników Bayernu jak i samego Pepa Guradioli Bayern nie będzie miał zamiaru odpuszczać w którychkolwiek rozgrywkach. Niejednokrotnie podkreślano, że głównym celem będzie zwycięstwo na wszystkich trzech frontach, co więcej zawodnicy FCB są dodatkowo zmotywowani, ponieważ pragną wygrać kolejne trofea dla Pepa, który po obecnym sezonie odchodzi.

W rozmowie z oficjalnym serwisem Bundesligi Kingsley Coman ujawnił, że bardzo chciałby wygrać kolejny tytuł w swojej karierze: "Tutaj mam możliwość na zdobycie wielu tytułów oraz pierwszy tytuł Bundesligi w mojej karierze. Dla mnie będzie to trzeci tytuł mistrzowski z rzędu po zdobyciu tego tytułu z Juventusem i PSG. Naszym celem jest również zwycięstwo w Pucharze Niemiec i Lidze Mistrzów" - ujawnił Coman.

Jutrzejsze starcie Bawarczyków z HSV będzie 106. spotkaniem obu klubów w swojej historii. Bilans tychże spotkań przemawia na korzyść Bayernu - 63 zwycięstwa, 22 remisy oraz 20 porażek stawiają FCB w roli faworytów.

Sześć ostatnich spotkań zakończyło się zwycięstwem Bawarczyków - w tym czasie podopieczni Pepa Guardioli zdobyli aż 25 bramek oraz stracili zaledwie 2! Co więcej po raz ostatni piłkarze HSV odnieśli zwycięstwo w pojedynku z Bayernem we wrześniu 2009 roku, kiedy to padł wynik 1-0 a strzelcem jedynej bramki był Mladen Petric.

,,Jesteśmy głodni gry i chcemy maksimum. Musisz brać Borussię Dortmund na poważnie. Świetnie jest mieć przewagę ośmiu punktów, jednakże to bardzo szybko może się zmienić. Dlatego też musimy za każdym razem dawać z siebie wszystko i starać się wygrać każdy mecz" - powiedział Kingsley Coman, który chciałby zostać w Monachium na znacznie dłużej.

Franck Ribery również należy do grona zawodników, których zabraknie w składzie Bawarczyków. Pod znakiem zapytania stoi ponadto występ Rafinhii, który nabawił się urazu w meczu towarzyskim z KSC. Na całe szczęście już prawie wszyscy zawodnicy FCB są zdrowi i jeśli nie wydarzy się nic złego, to Pep w lutym będzie mógł korzystać z całej dostępnej kadry.

Sugerowane składy:

Adler - Diekmeier, Djourou, Cleber, Ostrzolek - Kacar, Holtby - N. Müller, Hunt, Ilicevic - Lasogga

Neuer - Lahm, Javi Martinez, J. Boateng, Alaba - Xabi Alonso, Vidal - Robben, T. Müller, Douglas Costa -Lewandowski

 

dieroten.pl

W meczu osiemnastej kolejki Bundesligi „Bawarczycy”, dzięki dwóm trafieniom Roberta Lewandowskiego, zapewnili sobie kolejne trzy punkty na koncie. Mecz z Hamburgiem zakończył się ostatecznie wynikiem 2:1 na korzyść Bayernu, co pozwoliło umocnić się na fotelu lidera.
 
Następnym rywalem podopiecznych Pepa Guardioli w lidze będzie ekipa TSG Hoffenheim. Tym razem starcie odbędzie się na Allianz Arenie w niedzielę 31 stycznia o godzinie 17:30. 
 
57 000 widzów zgromadzonych na Volksparkstadion było świadkami zaciętego starcia swoich pupili z rekordowymi mistrzami Niemiec. Mecz już od samego początku był wyrównany, choć „Bawarczyków” stawiano w roli faworytów, HSV kilkukrotnie w trakcie tego spotkania pokazało, że nie zamiaru tak łatwo składać broni.
 
Pep Guardiola dokonał trzech zmian w porównaniu z ostatnim ligowym starciem z Hannoverem w siedemnastej kolejce. Tym razem od pierwszych minut mogliśmy oglądać Douglasa Costę, Davida Alabę oraz Philippa Lahma. Na ławce zasiedli zaś następujący piłkarze: Javi Martinez, Arturo Vidal, Tom Starke, Sebastian Rode, Joshua Kimmich oraz Arjen Robben.
 
„Bawarczycy” wybiegli na boisko w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Philipp Lahm, David Alaba, Jerome Boateng oraz Holger Badstuber w obronie, Xabi Alonso pełnił funkcję defensywnego pomocnika. W pomocy zagrali natomiast Thiago, Douglas Costa, Kingsley Coman, Thomas Müller, zaś w przodzie wystąpił Robert Lewandowski.
 
Mimo początkowych problemów i braku skuteczności zawodnicy monachijskiego giganta z minuty na minutę byli coraz bliżsi objęcia prowadzenia. W 37 minucie Thomas Müller wywalczył rzut karny, który następnie został z pozytywnym skutkiem wykonany przez Roberta Lewandowskiego, dla którego było to szesnaste trafienie ligowe w tym sezonie.
 
Wynik do przerwy nie uległ już zmianie. Mimo widocznej przewagi „Bawarczyków”, HSV kilka razy zagroziło bramce strzeżonej przez Manuela Neuera. Biorąc pod uwagę pierwszą część spotkania, Felix Zwayer miał pełne ręce roboty – w zaledwie dwadzieścia pięć minut arbiter z Berlina pokazał obu stronom pięć żółtych kartek, choć jedno z przewinień gospodarzy mogło zakończyć się pokazaniem czerwonej kartki.
 
W drugiej części meczu obie ekipy wybiegły w tym samym ustawieniu. Od samego początku można było zauważyć dominację Bayernu – blisko zdobycia bramki byli Coman oraz Costa, jednak na posterunku stał Rene Adler, który niegdyś był numerem jeden w bramce reprezentacji Niemiec.
 
Niestety osiem minut po wznowieniu gry w drugiej połowie gospodarze zdobyli bramkę dającą wyrównanie. Niezbyt dobrze w tej sytuacji zachował się Xabi Alonso, który popełnił błąd przy kryciu napastnika HSV, Lasoggi. Po stracie bramki podopieczni Pepa Guardioli przyspieszyli tempo i składniej konstruowali akcje, lecz co jakiś czas zabrakło odpowiedniego wykończenia.
 
W 61 minucie Lewandowski popisał się genialnym instynktem strzeleckim i musnął piłkę uderzoną przez Thomasa Müllera, która zmyliła strzegącego bramki HSV, Rene Adlera. Dla polskiego snajpera było to zatem siedemnaste trafienie w tym sezonie – Polak traci do prowadzącego w klasyfikacji strzeleckiej Aubameyanga już tylko jedno trafienie.
 
O szczęściu kilka minut później mógł mówić Adler i cały zespół HSV, ponieważ piłka uderzona z rzutu wolnego przez Davida Alabę trafiła „tylko” w spojenie bramki. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i „Bawarczycy” powrócili do Monachium z trzema punktami.