Nie jest już żadną tajemnicą, że po sezonie 2023/2024 z posadą trenera Bayernu Monachium pożegna się obecny szkoleniowiec, czyli Thomas Tuchel.
Odkąd ogłoszono, że Thomas Tuchel przestanie pełnić
obowiązki trenera Bayernu Monachium, w mediach co rusz pojawia się temat
następcy niemieckiego szkoleniowca.
Do niedawna głównym kandydatem był Xabi Alonso, ale jak już
doskonale wiemy, trener świeżo upieczonego mistrza Niemiec, czyli Bayeru 04
Leverkusen, podjął już decyzję, że nigdzie się nie wybiera i będzie kontynuował
swoją pracę w ekipie „Aptekarzy”.
Niemniej jednak lista potencjalnych trenerów FCB wciąż
pozostaje długa, zaś wczoraj „do łask” najpewniej powrócił Zinedine Zidane,
który jakiś czas temu został wykreślony przez wielu dziennikarzy z wielu
powodów (między innymi z racji na barierę językową).
Najnowsze informacje w sprawie Francuza przedstawił dziś
Fabrizio Romano – jak się okazuje, że były opiekun Realu rzeczywiście znów jest
łączony z pracą w Monachium, ale póki co nie można mówić o niczym zaawansowanym
na tym etapie. Mówi się, że wewnątrz bawarskiego klubu dyskutowane są różne
topowe rozwiązania – w tym zatrudnienie Zidane’a i Conte, którzy są „wolnymi
agentami”.
Włoski dziennikarz i ekspert transferowy dodaje jednak, że z
jego doniesień wynika, że głównym faworytem jest Julian Nagelsmann, zaś na
liście życzeń w dalszym ciągu można jeszcze wymienić takie nazwiska jak Rangnick
czy De Zerbi.
Plettenberg dementuje
Informacjami na temat Zidane’a i plotek z nim związanych podzielił
się również Florian Plettenberg z portalu „Sky”. Jak się okazuje –
doniesienia o Francuzie nie mają żadnego pokrycia z prawdą i nikt z Bayernu nie
kontaktował się z otoczeniem Zinedine’a, aby przedyskutować z nim możliwość pracy
w Monachium. Faktem jest natomiast, że trener był tematem dyskusji na samym
początku w FCB, kiedy ogłoszono decyzję o rozstaniu z Tuchelem.
Komentarze