Tego lata z klubu ze stolicy Bawarii odeszło trzech zawodników na zasadzie wolnego transferu. Mowa rzecz jasna o takich graczach jak David Alaba, Jerome Boateng oraz Javi Martinez.
Podczas gdy Jerome Boateng trafił do Olympique Lyon, to Javi Martinez wybrał grę dla Qatar SC. Ostatni ze wspomnianych zawodników, czyli David Alaba, został z kolei piłkarzem Realu Madryt z hiszpańskiej La Ligi.
Ostatnio dość ciekawe informacje na temat Austriaka i jego odejścia z Monachium przedstawił dziennikarz Christian Falk. Przypominamy, że rozmowy FCB z defensorem ciągnęły się miesiącami i ostatecznie żadna ze stron nie była w stanie przystać na proponowane warunki. Dlatego też David wybrał grę dla „Królewskich”.
Wedle ustaleń wspomnianego wyżej reportera, Pini Zahavi (agent piłkarza) celowo doprowadził do zniszczenia relacji „Bawarczyków” z Alabą, który niejednokrotnie podkreślał, że był gotów zostać w Monachium na dłużej.
– Zahavi celowo zniszczył relacje między Bayernem a Alabą. Z wdzięcznością przyjął słowne ataki Hoenessa, który nazwał go chciwą na pieniądze piranią i wykorzystał to na swoją korzyść – stwierdził Christian Falk.
Co więcej Bayern był gotów zapłacić Alabie dokładnie tyle samo, ile zaoferował mu Real Madryt. Pojawił się jednak jeden, ale zasadniczy problem – Pini Zahavi nie otrzymałby przy przedłużeniu kontraktu Davida z FCB żadnej prowizji, podczas gdy za złożenie podpisu pod umową z madryckim klubem, Izraelczyk otrzymał około 5 mln euro.
Ponadto ojciec i zarazem jeden z agentów Austriaka, rownież miał otrzymać niemałą prowizję przy osiagnięciu porozumienia z „Królewskimi” (mowa o około 6 mln euro).
Komentarze