DieRoten.pl
Reklama

Wywiad z Uli Hoenessem

fot.
Reklama

Czy był to kolejny mecz w stylu tych z minionych tygodni?
„Byłem zadowolony z drużyny. Pierwszą połowę graliśmy bardzo dobrze, pod koniec meczu było widać jednak zmęczenie. To było dobre spotkanie i nie ma co porównywać go do meczu z Arsenalem czy Hoffenheim”.

Czy dogaduje się pan z Mattihasem Sammerem w sprawie tego, kto którego dnia skrytykuje zespół?
„Nie. Nie robimy takiego czegoś. Ja po prostu czuję kiedy jest odpowiedni czas na to, by cos powiedzieć. Takie coś miało miejsce w minionych tygodniach. Jednak nic między sobą nie ustalamy”.

Czy teraz jest pan już zrelaksowany?
„Tu nie chodzi o to by być zrelaksowanym. Nie możemy pozwolić sobie by dłuższa metę grać tak jak z Arsenalem czy Hoffenheim. Musimy sprawić aby zespół w każdym spotkaniu grał od początku do końca na 100% swoich umiejętności. Teraz uwagę trzeba skupić głownie na Lidze Mistrzów. My chcemy wygrać ten turniej! Jesteśmy spragnieni tego tytułu – mamy olbrzymi apetyt na niego! Dlatego też media nie powinny wielbić nas ciągle pod niebiosa. To wpływa negatywnie na nas”.

Czyli z umiarem, tak jak po spotkaniu z Dortmundem kiedy został przywrócony stary podział siły w niemieckiej piłce?
„Przedstawię tylko fakty. Mamy 20 punktów przewagi w lidze i wygraliśmy ostatnio zasłużenie z Dortmundem. Dlatego obecnie w Niemczech podział siły jest jasno czytelny. Jednak my chcemy wygrać Ligę Mistrzów. Dlatego też hamuje te wszystkie zachwyty nad naszym zespołem”.

Ale dopytam jeszcze: przecież to ludzkie, aby przy tych wszystkich rekordach popadać w zachwyt.
„Może jednak lepiej wraz z końcem sezonu świętować na poważnie? Jeśli z Juventusem zagramy jak z Arsenalem czy Hoffenheim, to wylatujemy. Obecnie gramy na wysokim poziomie i wydaje się, ze nie można grać juz lepiej. Wtedy naprawdę trudno w takim momencie za każdym razem wycisnąć te 5%, które nam brakuje. Jednak bez nich nic nie ugramy”.

A jak podoba się panu Juve jako rywal?
„To będzie bardzo trudne, ponieważ pierwsze spotkanie gramy u siebie. Łatwiej by było, gdybyśmy najpierw zagrali we Włoszech. To naprawdę wielki rywal. W Monachium 1:1 to będzie strasznie zły wynik – nie możemy pozwolić na stratę bramki. Uważam wręcz, ze musimy wygrać i to najlepiej dwoma bramki, aby na spokojnie jechać do Turynu”.

Jeśli Bayern zagra tak jak w pucharze z Dortmundem, to…
„… jestem pewny, ze pokonamy Juventus”.

Co mówi panu przeczucie, ile tytułów będzie miał Bayern po tym sezonie?
„Nie myślę tak daleko. Jesteśmy już praktycznie mistrzem Niemiec i możemy się skupić na Lidze Mistrzów i pucharze Niemiec”.

Czy byłby pan rozczarowany, gdyby na końcu był to tylko jeden tytuł?
„Wszystko zależałoby od tego jakbyśmy zagrali w poszczególnych spotkaniach. Mistrzostwo było celem na ten sezon i udało się go nam osiągnąć. Cała reszta to wisienka na torcie”.

Ottmar Hitzfeld jest przekonany, że Robben po sezonie opuści Bayern. Prawda to?
„To nie leży w interesie klubu, aby oddawać Arjena Robbena”.

Źródło: bild.de

Źródło:
Serek

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...