DieRoten.pl
Reklama

Wywiad z Toni Kroosem

fot.
Reklama

Piłkarze Bayernu wygrywają kolejne derby, a wysokie wygrane przed własną publicznością przechodzą powoli do porządku dziennego. Tak udany start pozwala mieć na nadzieję na wywalczenie mistrzostwa Niemiec. Spory udział w dobrych wynikach zespołu ma 21-letni gracz Bayernu, Toni Kroos. Niemiecki piłkarz, urodzony w Greifswaldzie, zachwyca swoją techniką oraz dobrym przeglądem pola. W rozmowie z Nikolausem Heindl und Nikolai Kube młody reprezentant opowiada o swoim rozwoju oraz o nadchodzącym meczu z Napoli w Lidze Mistrzów.



Fcbayern.de -  Toni, seria ośmiu zwycięstw, stosunek bramkowy 33:0. Granie w piłkę sprawia teraz więcej przyjemności niż przedtem?

Kroos- Futbol sprawia ogólnie dużo radości, ale oczywiście kiedy przychodzą zwycięstwa, frajda jest większa. Niemal wyłącznie wygrywamy, na dodatek w dobrym stylu.. Wszyscy w zespole się cieszą. Nie tylko my piłkarze jesteśmy zadowoleni, ale również ci, którzy nas oglądają.

 

Wygląda na to, iż z ogromną łatwością przychodzi Wam pokonywanie rywali, szczególnie na Allianz Arena.
Tak łatwo nie jest. Za wynikami kryje się więcej pracy niż niektórzy sądzą. Przeciwnicy nie pokazują wszystkiego na co ich stać, ponieważ grają tyle, na ile my im pozwalamy. Podchodzimy do gry bardzo zmotywowani, udaje nam się często szybko strzelić przeciwnikowi bramkę. Przez to gra się łatwiej, szczególnie u siebie. I tak właśnie przychodzą wysokie wygrane.

 

A propos tematu szybkich goli. Przeciwko Hercie ( w 5. minucie), w Neapolu czy przeciw Norymberdze ( 2 minuta) zaczęliście perfekcyjnie. Jak tłumaczysz sobie te szybkie bramki na początku meczu?

Chcieliśmy od razu pokazać rywalom, że grając przeciwko nam, nie mają co liczyć na punkty. Oczywiście złożyło się na to trochę szczęścia, że bramka padła już przy pierwszej akcji. Jeśli pierwsi strzelamy gola, to prowadzenie pozwala nam rozciągnąć bardziej grę. Przeciwnik musi podejść, a to daje nam więcej przestrzeni.

 

Przeciw Norymberdze prowadziliście w 39 minucie już 3:0. Piłkarze Norymbergii mówili po tym spotkaniu, że zostali przez Was częściowo ośmieszeni. Czy trudno przychodzi Wam zachowanie koncentracji przez 90 minut w meczu przy takiej przewadze?
Wcale nie jest tak trudno. Chcemy stale utrzymywać się przy piłce, wymieniać podania. Przez to oszczędzamy siły. Jesteśmy skoncentrowani do końca.

 

Jedna trzecia sezonu już za nami. Bayern ma cztery punkty przewagi nad drugim w tabeli Schalke. Jak wypada Twoje podsumowanie po jedenastu kolejkach?
Przed sezonem jest zawsze ciężko przewidzieć, jak będzie wyglądać gra zespołu. Za wyjątkiem spotkania z Gladbach, możemy być z siebie bardzo zadowoleni. Rozpoczęliśmy ten sezon tak dobrze, jak sobie zaplanowaliśmy.

 

Również Tobie dobrze się wiedzie. W ligowych rozgrywkach zagrałeś w wyjściowym składzie w dziewięciu z jedenastu meczy, w Lidze Mistrzów we wszystkich trzech…
Wszystko układa się świetnie, gram ciągle na wysokim poziomie. Trener mi ufa i na mnie stawia, ja odpłacam się dobrymi wynikami. To wygrana z obopólnymi korzyściami. I tym samym udało mi się strzelić dwie ważne bramki w Lidze Mistrzów.

 

W Bundeslidze w swoich rozegranych 56 meczach w Bayernie, trafiłeś do bramki dopiero jeden raz. Jak możesz to wytłumaczyć?
Z dwóch powodów. Początkowo, przypuszczalnie w pierwszych 25 meczach, byłem tylko zmiennikiem. Później w ostatnim sezonie grałem raczej defensywnie. Jestem pewnien, że w przyszłosci przyjdą bramki. Mimo wszystko widzę siebie raczej jako pomocnika.

 

Niektórzy Twoi koledzy z zespołu dostali wolne na rozegrany w zeszłym tygodniu mecz pucharowy przeciwko Ingolstadt. Ty nie. Nie odczuwasz zmęczenie po tym „angielskim tygodniu”?
Rozmawiałem z trenerem przed meczem pucharowym, ale obaj nie widzieliśmy w tym problemu. Czuję się dobrze i potrzebuję meczów, by zdobywać doświadczenie. Jasne, że granie co trzy dni jest bardzo wyczerpujące. Jednak w tym momencie sezonu, nikt nie powinien czuć się zbyt zmęczony. Dobrze znosimy obciążenie.

 

Teraz przed Wami naprawdę ważny mecz w Lidze Mistrzów przeciwko Napoli. Pierwszy mecz zakończył się rezultatem 1:1…
Czeka nas ciężka przeprawa z trudnym, walecznym rywalem, który gra innym stylem, niż my w Bundeslidze. To jest dla nas pewna odmiana. W pierwszym meczu zagraliśmy przyzwoicie, ale mogliśmy zagrać lepiej. Teraz musimy to zmienić.

 

Wasze zwycięstwo było by równoznaczne z rozstrzygnięciem kwestii awansu w grupie A?
Z cała pewnością z dziesięcioma punktami bylibyśmy pewniakami. Tak czy owak, chcielibyśmy polepszyć naszą i tak dobrą sytuacje wyjściową w grupie. To jest nasz cel!

Źródło:
tamara87

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...