DieRoten.pl
Reklama

Wywiad z państwem Muller

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Do soboty Thomas Muller może cieszyć się wraz z żoną Lisą urlopem. Magazyn ‘Bild’ spotkał tę dwójkę podczas odpoczynku i przeprowadził z nimi krótki wywiad.

 

Czy podoba się pani mąż jako golfista?
Lisa:
„Thomas gra dopiero kilka miesięcy i jest ambasadorem ‘YoungWings’. To szczytny cel i uważam to za dobre podejście. Ja będę się nad golfem zastanawiać w wieku 50 lat”.
Thomas: „w tej kwestii Lisa ma staromodne podejście. Mnie sprawia to ogromną frajdę przechadzać się z miłymi ludźmi po polu golfowym i cieszyć się naturą. Golf to fajne hobby, gdyż można się przy nim zupełnie wyłączyć”.

 

Jak zazwyczaj wygląda u wasz urlop?
Thomas:
„zazwyczaj dużo czasu spędzamy wspólnie w domu”.

 

Inne gwiazdy biorą żony i wylatują na kilka tygodni do Miami lub na Malediwy…
Lisa:
my przez cały rok jesteśmy tylko kilka razy po parę dni wspólnie w domu. Dlatego chcemy się tym cieszyć. Mamy piękny ogród z basenem. Jako, że Thomas nie musi pomagać w domu to również i tutaj może wspaniale odpocząć”.

 

Nie musi nic w domu robić?
Thomas:
no co to znaczy nic!? Ja wykonuje obowiązki jakie mężczyźnie w domu przypadają. Coś podnieść, coś przenieść. Ale na pewno nie jestem odpowiedzialny za zmywarkę!”
Lisa: „no tak, on musi śmieci wynosić. Ale śmietnik jest już przepełniony! Poza tym skrzynki z pustymi butelkami już od tygodnia stoją na dworze - kochanie!
Thomas: „tak, widziałem je, ale przecież im się nic nie stanie. Muszę po prostu powiedzieć: w domu Lisa ma wszystko pod pełną kontrolą. Dlatego też podczas urlopu nie chce się zbytnio narzucać. Jeszcze ten porządek popsuję!”.

 

Widzę nawet prywatnie masz gadane!
Thomas:
„bez obaw: Lisa dobrze się przed tym broni. Ona ma również niejedno ostre powiedzonko, które już ode mnie załapała”.
Lisa: „zgadza się, mam już u niego kilka lat praktyki. Wydaje mnie się też, że to on ostatnio na tym gorzej wychodzi”.
Thomas: „ona próbuje mnie moją własną bronią pokonać. Jednak moim zdaniem jeszcze jej to nie wychodzi. Ale oczywiście ona widzi to inaczej”.
Lisa: „pomimo tego wszystko idealnie funkcjonuje między nami”.

 

Czy piłka to temat tabu podczas urlopu?
Thomas:
„oglądałem finał Euro. Ale poza tym piłka nie jest w moim grafiku. Obecnie cieszę się z tego, że mogę spontanicznie coś zrobić, a nie trzymać się ściśle ustalonego harmonogramu”.

 

Lisa, teraz sportowe pytanie do ciebie. Czy wytrzymasz jeszcze jeden rok z mężem bez tytułów?
Lisa:
„Thomas ma dopiero 22 lata. Myślę, że on by odleciał jakby już wygrał wszystkie trzy tytuły z Bayernem. W 2010 roku prawie mu się to udało. Wygrane mistrzostwo i puchar Niemiec oraz finał Ligi Mistrzów. Teraz znowu był w finale. Uważam, że na jak tak młodego piłkarza to ma dobry bilans”.
Thomas: „jasne, że nie jest zły. Jednak bardziej boli odpaść o krok przed tryumfem aniżeli nie brać w ogóle udziału w danym turnieju. Byłem sfrustrowany wraz z końcem sezonu”.

 

Czy podczas urlopu frustracja znikła?
Thomas:
„już po spotkaniu z Włochami nie było po niej śladu. Ucierpiał na tym tylko słupek, w który kopnąłem po tym spotkaniu. W domu te wszystkie przegrane tytuły chodziły mi po głowie jeszcze przez dwa lub trzy dni. Jednak potem się pozbierałem. Teraz zaś wszystko skupić trzeba na nowym sezonie, w którym dla mnie jak i dla Bayernu będzie kilka nowych rzeczy. Mamy nowych zawodników i menadżera”.

 

Lisa czy wcześniej znałaś już Matthiasa Sammera?
Lisa:
„wiem, ze pracował w DFB. Jednak osobiście go jeszcze nie poznałam”.

 

A twoje zdanie Thomas?
Thomas:
„Matthias Sammer to imię, które oznacza sukces. On ciężko na niego pracuje i wie jak się przebić. Co do jego zatrudnienia mam dobre przeczucie. Liczę, że potwierdzi się ono po tym jak popracujemy z sobą dwa lub trzy tygodnie”.

 

Do tego czasu możesz jeszcze w domu odpoczywać…
Lisa:
„Thomas ma własne biuro i pokój bilardowy. Ogólnie to postanowił sobie, że oba posprzątać. Jak do tej pory nic z tego nie wyszło”.
Thomas: „kochanie, nie musisz im wszystkiego mówić. Może powiesz też coś, co bym nie wypadał tak źle?”.
Lisa: „No dobra. Podczas swojego urlopu Thomas często jest na moich turniejach jeździeckich. Czasem nawet pomaga mi przy czyszczeniu konia”.
Thomas: „To oczywiste, że przyglądam się swojej żonie, kiedy to w okolicy galopuje. Przecież ona przez cały rok mnie się przygląda”.

 

Źródło:
Serek

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...