DieRoten.pl
Reklama

Wywiad z Luizem Gustavo

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Przygotowania na nowy sezon odbyprzebiegają na najwyższych obrotach. Czy podczas swojego urlopu mógł się pan odłączyć od piłki?
„Jasne, że tak. W Brazylii z rodziną i przyjaciółmi miałam sporo czasu na regenerację i odłączenie się od tego wszystkiego związanego z piłką. Po prostu przez parę dni nie robiłem nic i nie myślałem w ogóle o piłce. Później trochę ze znajomymi pokopałem. Tutaj jednak zabawa była najważniejsza”.

 

Czy przez przegrany finał Ligi Mistrzów miewasz jeszcze koszmary?
„To było straszne rozczarowanie. Jednak teraz trzeba iść do przodu. Musimy się na nowo zmotywować. To też się nam uda, gdyż chcemy po prostu w tym sezonie przywieźć do Monachium tytuły”.

 

Twój nowy kolega Tom Starke nie przepada za okresem przygotowawczym. Jak to wygląda u ciebie?
„No tak, być może nie jest to najwspanialszy czas, ale najważniejszy! Teraz zakładamy bazę na cały nowy sezon. Ja osobiście jestem strasznie głodny gry. To bardzo ważne abyśmy dali gazu od początku”.

 

Jak ważny jest dla ciebie osobiście okres przygotowawczy? W środku pomocy musisz przecież przebywać długie drogi…
„Jedno jest pewne: tylko jeśli jestem w 100% gotowy do gry to mogę pomóc swojej drużynie. Wtedy też mam zaufanie do swoich umiejętności oraz mogę pokazać swoją klasę”.

 

FC Bayern co roku zatrudnia topowych graczy. Jak ty obchodzisz się z konkurencją?
„Wiem na co mnie stać. Dlatego też cieszę się, że przychodzą nowi gracze, którzy nas wzmacniają. Ja codziennie robię swoje. Na końcu to trener decyduje czy zagram. Uważam, że moje szanse na grę z roku na rok wzrastaja”.

 

Dlaczego?
„Ponieważ mam odczucie, że z roku na rok się rozwijam. To dobry znak. Mam dopiero 24 lata. Jeśli nadal będę dobrze pracował, to mogę z FC Bayernem jak i osobiście jeszcze wiele osiągnąć”.

 

Gdzie widzisz braki, które chcesz u siebie poprawić?
„Jest sporo takich rzeczy. Dlatego też trener wiele ze mną rozmawia. Dla przykładu chce on abym się szybciej odwracał w celu lepszego wyprowadzania piłki. Tu chodzi głownie o drobne detale. Jednak one mogą być decydujące. Muszę też stać się bardziej niebezpieczny pod bramką rywala. To na pewno jeszcze przyjdzie – mam nadzieję, że już w tym sezonie”.

 

Już półtorej roku jesteś w Bayernie. Czy już się zadomowiłeś na dobre?
„Czuję się wyśmienicie w Monachium i jestem tutaj strasznie szczęśliwy. Miasto mi się podoba, klub mnie wspiera zawsze kiedy tego potrzebuje. Jestem bardzo wdzięczny”.

 

Wraz z Dante pojawili się kolejny rodak w Bayernie. Znaliście się już wcześniej?
„Nie osobiście. Graliśmy oczywiście kilka razy przeciwko sobie w Bundeslidze. To bardzo dobry chłopak i na pewno odnajdzie tutaj swoją drogę. Dokładnie tak samo jak pozostałe nowe nabytki. Jestem przekonany, że ci chłopcy sprawią nam wiele radości”.

 

Jak do tej pory zagrałeś dwa razy w barwach narodowych. Jak widzisz to w przyszłości?
„Wszystko zależy od tego jak będzie mi się wiodło w Bayernie. Dlatego też koncentruję się tylko na klubie. Reszta wyjdzie sama z siebie. Jednak nie ukrywam, że Mistrzostwa Świata w Brazylii to moje wielkie marzenie. Liczę, że tam zagram ale wiem też, że droga do tego jest jeszcze długa”.

 

Jak wyglądało pierwsze spotkania z Matthiasem Sammerem?
„Raz przemawiał przed całym zespołem. Wtedy jego słowa były jasne i dobitne. My zawodnicy się cieszymy i chcemy z nim, trenerami i całym klubem świętować sukcesy w nowym sezonie”.

 

Źródło: fcb.de

Źródło:
Serek

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...