DieRoten.pl
Reklama

"Pięknie być znów docenionym"

fot. Vlad1988 / Shutterstock.com
Reklama

Mając 27 lat jest w zespole starym wygą. Mowa tu o Karlu-Heinzu Lappe, który jest jednym z trzech sprowadzonych spoza FCB zawodników. Napastnik opuścił po sezonie beniaminka 1. Bundesligi, FC Ingolstadt. Zawodnik jest znany w Monachium, gdyż w latach 1996-2001 stawiał swoje pierwsze kroki w piłce właśnie przy Säbener Straße. Później grał w SpVgg Unterhaching, FT Starnberg, FC Unterföhring i Ingolstadt, z którego można powiedzieć, że wrócił do domu.

Trener FCB II, Heiko Vogel, widzi w Lappem nowego lidera zespołu. Obecnie napastnik przebywa z resztą zespołu w Triencie, gdzie wraz z nowymi kolegami przygotowuje się do rozpoczynającego się 17 lipca sezonu. Poniżej przedstawiamy wywiad, w którym Kalle mówi o swoich pierwszych wrażeniach, powrocie do FCB i celach zespołu.

Cześć Kalle! Od dwóch i pół tygodnia trenujesz z drużyną. Jakie są pierwsze wrażenia?

Póki co jestem na prawdę zachwycony. Czerpię dużo radości w przeciwieństwie do ostatniego półrocza, podczas którego w Ingolstadt nie znaczyłem zbyt wiele. Wszystko dzieje się tak szybko odkąd podczas mojego urlopu zdecydowałem się grać dla FCB. Zostałem super przyjęty i znowu czuję się jak w domu.

Ostatnio grałeś w Ingolstadt. Po tym jak w pierwszym podejściu się nie udało, musiałeś tak jakby przejść ponownie szkołę bycia profesjonalnym piłkarzem.

Prawda! Kiedy zakończyłem po raz pierwszy rozdział mojego życia związany z profesjonalną piłką, poznałem inną stronę życia i postanowiłem zdobyć wykształcenie. Ze względu na moją ambicję, trochę okrężną drogą grając w Bayernlidze w rezerwach Ingolstadt dostałem możliwość wrócenia do poważnej piłki. Nie straciłem tej drogi z oczu.

W sumie spędziłeś w FCI pięć i pół roku, w 2. Bundeslidze wystąpiłeś 44 razy i awansowałeś do Bundesligi. Jakie doświadczenia mogłeś w tym czasie zebrać?

To był dla mnie naprawdę piękny okres, w trakcie którego wiele się nauczyłem. Rozwinąłem się awansując z rezerwami do Regionalligi jako król strzelców, a później treningi w pierwszym zespole. To wspaniała historia. Naturalnie chciałem spędzać więcej czasu na boisku, lecz sądzę, że było to dla mnie super doświadczenie i możliwość rozwoju.

Jak mocno może to Twoje doświadczenie pomóc w większości młodszym kolegom z FCB II?

Na pewno nie będę zgrywał mądrali. Postaram się rzeczowo i po przyjacielsku pomagać chłopakom. Sam zawsze starałem się przyjmować i stosować porady od starszych i bardziej doświadczonych graczy. Będąc w Ingolstadt miałem okazję pracować z wieloma piłkarzami, którzy mieli doświadczenie z występów w Bundeslidze, jak np. Andre Mijatovic, z którym wielokrotnie rozmawiałem. Dzięki temu można zauważyć na co zwrcać uwagę w profesjonalnym futbolu. To co sam otrzymałem staram się teraz przekazywać dalej. Jednak to od słuchającego zależy ile wiedzy pojmie i wykorzysta.

Trener Heiko Vogel określił Cię jako "dziadka drużyny"

(śmiech) Tak, to było naturalnie fajne na początek pracy, że otrzymałem jakiś przydomek. Na początku byłem lekko przerażony, kiedy przeglądałem listę osób wyznaczonych do przynoszenia piłek i taki Fabian Benko to rocznik 1998. Przez to faktycznie jako rocznik 1987 mogę mu doradzać jak dziadek. Ale na placu nie czuję się nim ani trochę.

Jako junior trenowałeś kilka lat w FCB, jakie to uczucie powrócić tu po 14 latach?

Ponieważ urodziłem się w Monachium i cały czas tu mieszkałem, powrót był dla mnie zawsze jakąś opcją. Śledziłem również rozwój drugiej drużyny. W zeszłym roku zostałem ojcem i zdecydowałem, że chciałbym zostać w okolicach Monachium. To, że dostałem się do najlepszego klubu jest również super sprawą.  Pięknie jest  widzieć, że człowiek jest tutaj bardzo doceniany. Kiedy byłem juniorem moje marzenie zostało zniszczone. Teraz chciałbym się odwdzięczyć za drugą szansę, gdyż przyjazd Säbener Straße jest dla mnie jeszcze wspanialszy.

Obecnie znajdujesz się na obozie treningowym w Triencie. Jak oceniasz tutejsze warunki?

Zarówno hotel, jak i boisko są super. Mamy tu optymalne warunki do przygotowania się do sezonu.

20 treningów i 2 mecze sparingowe macie już za sobą. Jak określiłbyś aktualny stan przygotowań?

W mojej opinii wszystko jest w normie. W pierwszym sparingu przeciw Bogen musieliśmy szukać jeszcze poprawek, w czwartek w Pullach widać było więcej porządku w grze i w przyszłych tygodniach nasze zgranie powinno się polepszać. Na początek sezonu oczywiście nie wszystko będzie funkcjonowało bez zarzutów, ale po to mamy cały sezon, by z tygodnia na tydzień być coraz lepszymi.

Z jakimi celami przyszedłeś do FCB II?

Naturalnie główny cel to awans do 3. Ligi. Musimy więc być co tydzień skupieni, by zdobywać punkty i zbudować solidne podstawy przed barażami, by pod koniec naszej drogi nic nie zawiodło.

Po Twojej bramce z przewrotki przeciwko Darmstadt w minionym sezonie wykonałeś akrobatyczną cieszynkę. Jak często będziemy widzieć taką radość w trykocie FCB??

Ta cieszynka powstała kiedy grałem w Ingolstadt, po moim pierwszym golu w Bayernlidze, musiałem dać upust mojej radości. Tak cieszę się tylko przy szczególnych bramkach. (śmiech) ale równie mocno będę się cieszył w duchu z każdej strzelonej bramki i z każdej asysty.

 

Źródło:
Zduns

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...