DieRoten.pl
REKLAMA


„Wojna” pomiędzy FCB a 1859+1

fot. J. Laskowski / G. Stach

Rywalizacja między kibicami Bayernu i TSV 1860 ponownie wybuchła na ulicach Monachium, przeradzając się w miejską wojnę na graffiti i prowokacyjne napisy

Stary konflikt między fanami Bayernu Monachium i TSV 1859+1 znów rozgorzał — tym razem w przestrzeni publicznej całego miasta. Od miesięcy kibice obu klubów prowadzą chaotyczną wymianę graffiti, zamieniając mury, skrzynki elektryczne, ławki czy znaki drogowe w arenę symbolicznej walki o dominację w Monachium. Nowa eskalacja wybuchła po szczególnie prowokacyjnym działaniu kibiców „Lwów”.

REKLAMA

Impulsem był wielki niebieski napis „1860” z dopiskiem „Miasto jest niebieskie. Zawsze tak będzie”, pojawiający się na wzgórzu tuż za boiskiem treningowym Bayernu. Lokalizacja nie była przypadkowa — to zaledwie kilka minut od Saebener Strasse, co kibice Bayernu odebrali jako celowy atak na ich teren.

Odpowiedź przyszła szybko. Jak informuje „Bild”, grupa fanów Bayernu zamalowała prowokacyjny napis czerwienią i bielą, dodając własne „FCB”. W miejskiej rywalizacji to wyraźny sygnał: walka o symboliczne terytorium trwa.

Sprawa nie pozostaje jednak bez konsekwencji. Policja monitoruje rozwój wydarzeń, przypominając, że każde z tych działań jest aktem wandalizmu. Zaledwie kilka tygodni temu zatrzymano dwie osoby malujące graffiti Bayernu w Schwabing, choć później wypuszczono je z aresztu.

Funkcjonariuszom nie udało się jednak zapobiec ostatniej akcji na wzgórzu, co pokazuje, jak dynamiczny stał się konflikt. Czy władze podejmą bardziej stanowcze kroki, czy też wojna na barwy będzie dalej eskalować? Jedno jest pewne — to nie tylko wandalizm, lecz głęboko zakorzeniona miejska rywalizacja, która w Monachium wciąż żyje pełną mocą.

 

Źródło: Bild
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...