Latem wydawało się, że Florian Wirtz trafi do Bayernu. Szef Bayeru, Fernando Carro, ujawnił kulisy i zdementował plotki. Dlaczego ostatecznie wybrał Liverpool i co ma z tym wspólnego Real Madryt?
Przez długi czas wydawało się, że Florian Wirtz jest na dobrej drodze by trafić do Bayernu Monachium. Ostatecznie jednak gwiazdor Bayeru Leverkusen trafił do Liverpoolu. Jak dokładnie wyglądały kulisy tej sagi? Szef Bayeru, Fernando Carro, w programie “Doppelpass” uchylił rąbka tajemnicy.
REKLAMA
Przede wszystkim zdementował krążące doniesienia, jakoby otoczenie Wirtza było już dogadane z Bayernem.
— Myślę, że to nigdy nie była prawda. nformacja, jaką mieliśmy od taty Wirtza, brzmiała: To nieprawda.
Carro przyznał, że Bayer bardzo mocno walczył o zatrzymanie swojego lidera i był gotów przekroczyć własne granice finansowe, byle tylko przedłużyć z nim kontrakt.
— Rodzina Wirtzów i Florian wiedzieli, że przedłużenie umowy było naszym najwyższym priorytetem. Przy letnich transferach byliśmy bardzo ostrożni z pensjami. Ale dla Floriana bylibyśmy gotowi zrobić wyjątek.
— Byliśmy gotowi przekroczyć granicę i dać z siebie wszystko, by przedłużyć kontrakt. I przez pewien czas wydawało się, że może się to udać — dodał nie chcąc jednak ujawniać dokładnej kwoty.
Ostatecznie jednak Wirtz wybrał Premier League, a Carro rozumie tę decyzję.
— On jest kimś, kto chce wygrać Ligę Mistrzów. Myśleliśmy, że z tą drużyną bylibyśmy w stanie zajść dalej, niż jesteśmy”. On zobaczył: mistrzostwo Niemiec zdobyliśmy, ale Liga Mistrzów z Bayerem Leverkusen może być trudniejsza.
Co ciekawe, w grze oprócz Bayernu miał być również Real Madryt, który zatrudnił byłego trenera Bayeru, Xabiego Alonso.
— Na pewno trafiłby do Madrytu, gdyby Xabi złożył ofertę. Ale Xabi ma w Madrycie mniej do powiedzenia niż u nas.
REKLAMA
— Jedną z największych zalet Xabiego Alonso była współpraca z naszym skautingiem przy określaniu, kto musi trafić do naszej drużyny. W Realu jest inaczej. Florentino Pérez decyduje o transferach, a nie Xabi Alonso.
Komentarze