Bayern Monachium w świetnym stylu zakończył ligowe zmagania w sezonie 2024/25. Bawarczycy pokonali na wyjeździe Hoffenheim aż 4-0, a kolejny znakomity występ zaliczył Michael Olise.
Kane na ławce
Vincent Kompany zdecydował się na dwie zmiany w porównaniu z ostatnim spotkaniem z Borussią Moenchengladbach. Zamiast Leona Goretzki w drugiej linii zagrał tym razem Aleksandar Pavlović, zaś - co bardziej zaskakujące - Harry Kane rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych, a w jego miejsce Belg postawił na Serge’a Gnabry’ego.
Miejsce w podstawowej jedenastce zachował natomiast Thomas Mueller, który tym samym zaliczył swój mecz numer 503 w rozgrywkach Bundesligi. To właśnie 35-latek był w pierwszych fragmentach spotkania widywany najczęściej na pozycji numer “9”.
Niemiec nie miał jednak w pierwszych minutach meczu wielu okazji do pokazania swoich umiejętności. Tempo meczu nie było za wysokie i pomimo przewagi “Die Roten”, emocji nie było za wiele. Groźniej zrobiło się dopiero w 21. minucie, kiedy ładnie po piłkę zszedł Serge Gnabry i zagrał na skrzydło do Michaela Olise. Francuz odegrał piłkę przed pole karne do Gnabry’ego, ale strzał Niemca minimalnie minął bramkę gospodarzy.
Niezawodny Olise
Zdecydowanie lepiej celownik miał nastawiony Michael Olise. Francuz w 33. minucie spotkania został sfaulowany przed polem karnym i sam podszedł do rzutu wolnego zamieniając go na bramkę! Francuz potwierdził tylko świetną formę, którą pokazuje w ostatnich tygodniach.
Tak skuteczny nie był zaraz przed przerwą Thomas Mueller, który po ładnej akcji całego zespołu znalazł się w dogodnej pozycji w okolicach 18. metra od bramki “Wieśniaków”, ale jego strzał przeleciał nad poprzeczką.
Tuż po wznowieniu chcieli odpowiedzieć gospodarze, którzy wyprowadzili groźną kontrę, ale Andrej Kramarić w dogodnej sytuacji strzelił tylko obok lewego słupka bramki strzeżonej przez Manuela Neuera, który do tej pory nie miał za wiele roboty.
Bawarczycy szybko ukarali rywali za nieskuteczność. Ponownie ze świetnej strony pokazał się Michael Olise, który w 52. minucie z prawego skrzydła dograł w piłkę do Joshuy Kimmicha, który podwyższył wynik spotkania na 2-0 dla “Die Roten”.
Gospodarze starali się o bramkę kontaktową, ale nie potrafili zmusić Neuera do większego wysiłku. 10 minut przed przerwą to goście kolejny raz pokazali klasę. Szybka kontrę ładnie rozprowadził Gnabry, który oddał piłkę do Leroy’a Sane. Ten z kolei wypatrzył w polu karnym Harry’ego Kane’a, który długo się nie namyślał i silnym strzałem…trafił w słupek! Anglik zebrał jednak piłkę i dograł do Gnabry’ego, który ładnym technicznym strzałem nie dał szans golkiperowi TSG.
Bawarczycy na tym jednak nie poprzestali! W 86. minucie w polu karnym znalazł się ponownie Olise, który wypatrzył Sachę Boey’a, a ten przytomnie odegrał do Harry’ego Kane’a, który tym razem nie pomylił się! To było 26. ligowe trafienie Anglika, który po raz drugi z rzędu może się cieszyć z tytułu króla strzelców.
To był 99. gol zdobyty w meczu ligowym w tym sezonie i jeszcze przed końcowym gwizdkiem sędziego była szansa na kolejną bramkę, ale Leroy Sane przegrał w doliczonym czasie gry pojedynek “sam na sam” z bramkarzem, po kolejnym świetnym dograniu Olise.
Komentarze