DieRoten.pl
Reklama

Sport.de: Pokaz dominacji FC Bayern

fot. Mat. prasowe
Reklama

To miał być pojedynek na szczycie tabeli, który pokaże siłę Bundesligi na międzynarodowej arenie. Niestety, potyczka drugiego zespołu z trzecią drużyną w tabeli została zdominowania kompletnie przez FC Bayern. Niebywałe posiadanie piłki przy nodze podopiecznych Pepa Guardioli (78%) oraz druzgocąca przewaga w oddanych strzałach (27:5 dla Bawarczyków) pokazuje, że różnica pomiędzy najlepszą drużyną Europy minionego sezonu, a resztą stawki jest ogromna.

Powoli w zapomnienie odchodzi powiedzenie o BL, że w tej lidze każdy może wygrać z każdym i na odwrót. Wydaje się, że czasy gdy takie drużyny jak VfL Wolfsburg (2009), VfB Stuttgart (2007) czy Werder Brema (2004) zdobywały mistrzostwa, szybko nie powrócą. Już miniony sezon pokazał, że nawet Borussia Dortmund może nie być w stanie dotrzymać kroku Bawarczykom, kiedy Ci się tylko rozpędzą - przewaga 25 punktów na koniec sezonu mówi sama za siebie.

Także ten sezon jest dowodem, że reszta ligi będzie patrzeć na to co wyprawiają piłkarze z Saebener Strasse. Co prawda kadra BVB wygląda na papierze bardzo dobrze, jednak na tle Bawarczyków nadal wygląda to blado. W meczu w Leverkusen na ławce rezerwowych zasiedli Arjen Robben, Mario Mandzukic, Mario Goetze, Daniel van Buyten i Claudio Pizarro. Na dodatek kontuzje leczą Thiago Alcantara, Javi Martinez i Holeger Badstuber. Dla porównania: Dortmund, przegrywając w Gladbach 0:2 na ławce posadził Jakuba Błaszczykowskiego, Marvina Dukscha, Juliana Schiebera, Jonasa Hofmanna, Olivera Kircha i Koraya Guntera.

Jaki rekord teraz ściga Bayern? W tym momencie FCB jest niepokonane od 33 meczów. Jeszcze 4 spotkania i pobiją wyczyn Hamburga SV z lat 80, kiedy to zespół HSV zanotował 36 potyczek bez porażki. A przeciwnicy nie są wymagający, bowiem na drodze FCB staną Mainz 05 i Hertha BSC (na Allianz Arena), Hoffenheim (na wyjeździe) oraz FC Augsburg (w Monachium).

A jak się w tym czasie ma tzw. konkurencja? Od dawna takie kluby jak Schalke czy Leverkusen mówią przed sezonem, iż ich celem jest mistrzowska patera. Tak naprawdę zespoły te walczą jedynie o prawo gry w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów, które zamiast tytułu dają duży zastrzyk gotówki. Także w Pucharze Niemiec wszyscy rywale trzymają kciuki, aby często rezerwy FCB miały słabszy dzień i zostały wyeliminowane przed finałem tych rozgrywek.

Monachijczykom wydaje się być obojętne, z kim przychodzi im zagrać. W minionym sezonie zdobyli wszystkie najważniejsze troefa, jakie były do zdobycia. I jeśli kiedyś komuś w Bayernie znudzi się ta sytuacja, pieniądze zainwestują w inną dyscypilnę - choćby koszykówkę. Coraz głośniej mówi się o wejściu Uliego Hoenessa i spółki w piłkę ręczną. Przyszłość niemieckiego sportu to cały FC Bayern? Zobaczymy...

www.sport.de

Źródło:
haj

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...