DieRoten.pl
Reklama

Sabitzer: Ze Roberto i Elber byli moimi bohaterami!

fot.
Reklama

Tym razem w październikowym wydaniu klubowego magazynu „51” możemy znaleźć między innymi wywiad z nowym zawodnikiem Bayernu, a będąc dokładniejszym Marcelem Sabitzerem.

Przypominamy, że Austriak zasilił szeregi rekordowego mistrza Niemiec zeszłego lata, przenosząc się na Allianz Arenę z RB Lipsk. Nieoficjalnie mówi się, że „Bawarczycy” zapłacili za jego transfer około 15 milionów euro.

Podczas wywiadu dla klubowego magazynu „51”, Marcel Sabitzer odniósł się między innymi do swojej roli, ulubionej pozycji oraz dzieciństwa. 27-latek opowiedział też anegdotkę, kiedy jako młody chłopak będąc wielkim fanem Elbera, namalował numer i napis Brazylijczyka na swoim trykocie.

Jeśli jesteście ciekawi, co jeszcze miał do powiedzenia pomocnik rekordowego mistrza Niemiec, to poniżej znajdziecie fragmenty jego wypowiedzi. Zachęcamy do lektury.

Marcel Sabitzer na temat:

…swojej roli w Bayernie:

„…Nie mogę tutaj wygłaszać swoich kapitańskich przemówień, zdaję sobie z tego sprawę (śmieje się). Ale moja mentalność nigdy się nie zmieni. Zawsze chcę iść do przodu i chcę dawać z siebie wszystko, naciskając również na moją drużynę.”

…ulubionej pozycji:

„…Swoją najlepszą grę jestem w stanie zaprezentować jako lewa ósemka. Ale system gry to na razie sprawa drugorzędna, chcę się dobrze odnaleźć w drużynie i w to będę teraz dużo inwestował.”

…mentalności Bayernu:

„…Jeśli nie wygrasz nic w Bayernie, to dość szybko pojawiają się czarne chmury. To jest to, czego wszyscy chcą uniknąć. Ale z tą mentalnością Bayernu mogę się bardzo dobrze utożsamiać.”

…kibicowania FCB od dzieciństwa:

„…Stało się to za sprawą częstotliwości rozgrywek, które były transmitowane w TV. Mój ojciec oglądał dużo piłki, często były to mecze Bayernu. W ten sposób jedna rzecz doprowadziła do drugiej.”

…tego, czego nauczył się od ojca:

„…Jako dziecko często przebywałem z nim na treningach, w szatni. Procesy te były dla mnie wtedy bardzo ekscytujące, mało kto ma takie rozeznanie w tak młodym wieku. Dlatego zawód zawodowego piłkarza był dla mnie zawsze bardzo konkretny. Naprawdę chciałem to zrobić. Od U-12 mój ojciec był moim trenerem przez wiele lat. To nigdy nie było dla mnie łatwe, ale z pewnością bardzo mi pomogło. Mój ojciec nadal jest trenerem młodzieżówki w Austrii i naprawdę ma talent.”

…tego, czy jego ojciec traktował go piłkarsko surowiej niż innych:

„…Absolutnie. Wiedział, co jest ważne i o co toczy się gra - przy jednej czy dwóch okazjach wyraził się bardzo jasno. To była trudna szkoła, ale patrząc wstecz, wszystko robił dobrze. Już jako młodzieniec w piłce nożnej byłem w zasadzie bardzo skoncentrowany. Zresztą nie wiedziałem, że jest inaczej - taki już los chłopca, którego ojciec sam był zawodowcem. Oczywiście, niektórzy mówili, że gram tylko dlatego, że mój ojciec jest trenerem i tym podobne rzeczy. Ale w pewnym momencie ludzie zobaczyli, że nie jestem taki zły. Zawsze potrafiłem sobie z tym całkiem nieźle radzić.”

…plakatów nad jego łóżkiem w dzieciństwie:

„…Miałem plakaty Ze Roberto i Giovane Elbera, to oni byli moimi pierwszymi wielkimi bohaterami. Ze Roberto, ponieważ był maszyną w środku pola, no i Elber z przodu, ze względu na jego zapał. Ja też grałem w ofensywie jako dziecko, więc to było coś oczywistego. A potem, oczywiście, wszystko musiało być podobne – białe buty, rolka dywanu i tak dalej.”

…swojej „najświętszej koszulki” FCB:

„…Miałem między innymi złotą i ciemnoczerwoną z ciemnoszarymi rękawami. Ale ponieważ koszulki nie były flokowane, sam namalowałem na nich czarnym flamastrem napis „Elber” i numer 9. Wyglądało to świetnie! (śmieje się)”

Źródło: 51 / FCB
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...