Joao Palhinha może odejść z Bayernu już po roku. Choć sezon był trudny, selekcjoner narodowej reprezentacji Portugalii, Roberto Martinez, nie ma wątpliwości co do jakoś pomocnika "Die Roten".
Joao Palhinha przyszedł do Bayernu Monachium latem 2024 roku z Fulham za około 50 milionów euro. Miał być wzmocnieniem środka pola, o które długo apelował poprzedni szkoleniowiec FCB, Thomas Tuchel. Szybko jednak okazało się, że Portugalczyk nie potrafi wkomponować się w model gry Vincenta Kompany’ego.
Pomocnik miał problemy zdrowotne, a do tego konkurencja w drugiej linii nie były najmniejsza. Joshua Kimmich, Aleksandar Pavlović i Leon Goretzka regularnie grali, a Palhinha skończył sezon mając na koncie ledwie 667 minut w Bundeslidze!
Przed finałem Ligi Narodów z Hiszpanią, selekcjoner Portugalii Roberto Martinez ujawnił, że rozmawiał z Vincentem Kompanym o sytuacji swojego zawodnika. Obaj zgodzili się, że mimo trudnego sezonu Palhinha nie stracił motywacji i cały czas był gotów do pracy.
– Joao się nie poddaje. To zawodnik, któremu można ufać, niezależnie od sytuacji.
– To jeden z tych zawodników, którzy może nie rzucają się w oczy, ale mają ogromny wpływ na drużynę. Zarówno na boisku, jak i na treningach. On otwiera grę. Tacy piłkarze są w Portugalii rzadkością – zaznaczył.
Wprawdzie Palhinha ma kontrakt z Bayernem do 2028 roku, ale nie jest powiedziane, że zostanie. Jak podał “Bild”, mistrzowie Niemiec byliby skłonni sprzedać go, jeśli wpłynie oferta w okolicach 30 milionów euro.
Komentarze