Manuel Neuer, zmagający się od lat z poważnymi kontuzjami, przyznaje, że decyzję o swojej przyszłości w Bayernie musi podjąć ostrożnie – i dopiero wtedy, gdy jego ciało da mu na to zgodę.
Manuel Neuer przeszedł w Bayernie Monachium więcej, niż wielu mogłoby udźwignąć. Dwa razy stracił całe sezony z powodu poważnych kontuzji, a kolejne urazy — w tym ostatnie naderwanie łydki podczas świętowania bramki — nieustannie zakłócały jego rytm i odbierały mu kolejne miesiące kariery.
To właśnie te stracone lata stały się dla kapitana Bayernu siłą napędową: pragnie zostać w klubie dłużej i odzyskać czas, który brutalnie zabrały mu problemy zdrowotne. Jednocześnie doskonale wie, że zbliża się do czterdziestki i że jego ciało coraz częściej wystawia mu rachunek.
Neuer nie ukrywa tego w publicznych wypowiedziach. W rozmowie ze „Sky”, zapytany o swoją przyszłość i ewentualne przedłużenie kontraktu, odpowiedział szczerze — bez deklaracji, ale z pełną świadomością realiów.
– Chciałbym się z tym nie spieszyć – przyznał Neuer.
– Chodzi o to, by znaleźć chwilę i powiedzieć: okej, jak się czuje moje ciało? Jak wygląda moje zdrowie? Czy ma sens kontynuować? Muszę odłożyć tę decyzję na później – podsumował Manuel Neuer.
Po odejściu Thomasa Muellera to właśnie Neuer jest najdłużej związanym z Bayernem piłkarzem — w 2026 roku minie 14 lat jego obecności w klubie. Jego ewentualne pożegnanie nie byłoby jedynie stratą sportowej ikony, ale symbolicznym końcem epoki. W końcu mówimy o zawodniku, którego wielu uznaje za najlepszego bramkarza w historii Bayernu.
Pojawia się więc nieuniknione pytanie: skoro Bayern musiał już odpowiedzieć sobie, czym jest bez Muellera, to czy wkrótce będzie musiał zadać je ponownie — tym razem w kontekście Neuera?
Komentarze