DieRoten.pl
Reklama

Mecz, który mógł zbudować Bayern [KOMENTARZ]

fot. Ł. Skwiot
Reklama

99. Der Klassiker w Bundeslidze miał być przełamaniem dla Bayernu Monachium. Po kiepskich meczach w ostatnich tygodniach zespół Niko Kovaca miał w końcu udowodnić swoją wartość.

Westfalenstadion zgotowało kapitalną atmosferę hitu Bundesligi między Borussią Dortmund i aktualnym mistrzem Niemiec. Od pierwszych minut gra prezentowała się na wysokim poziomie. Mimo, że tak naprawdę pierwsze 45 minut toczyło się pod dyktando podopiecznych Niko Kovaca. To w końcu zespół Chorwata schodził na przerwę przy jednobramkowym prowadzeniu i wydawało się, że ma ten mecz w garści, tym bardziej że zagrali najlepszy futbol w tym sezonie. Co prawda drużyna prowadzona przez Luciena Favre'a mogła spokojnie objąć prowadzenie w pierwszej odsłonie, ale Marco Reus nie wykorzystał swoich okazji. Prócz dobrej i agresywnej gry Die Roten, piłkarzom Kovaca dopisywało szczęście. Nie było jednak wątpliwości, że pierwsze trzy kwadranse należały do przyjezdnych.  

Mogło być przełamanie, mogły być lepsze nastroje w szatni aktualnego mistrza Niemiec. Druga połowa pokazała, że pierwsza część widowiska w Zagłębiu Ruhry była tylko wstępem do prawdziwego spektaklu. Kolejne minuty potoczyły się już po myśli gospodarzy, kiedy to Marco Reus doprowadzając do wyrównania zmienił oblicze spotkania. Bawarczycy coraz częściej nie byli w stanie poradzić sobie z kontrami dortmundczyków. Dublet Reusa i decydujący gol Paco Alcacera spowodował, że Bawarczycy tracą już do lidera BVB siedem punktów.

Był to mecz z gatunku tych, na które czeka się pół sezonu by zobaczyć dwie czołowe ekipy w futbolowej wojnie. Podopieczni Niko Kovaca mieli dobrą okazję by zmienić atmosferę wokół klubu, a przede wszystkim poprawić swoją sytuację w tabeli Bundesligi. Przegrywając Der Klassiker chorwacki trener jeszcze bardziej pogrążył swoją pozycję w stolicy Bawarii. Pytanie czy jest to jeszcze w ogóle możliwe? Były opiekun Eintrachtu Frankfurt ponownie udowodnił, że klub jakim jest Bayern go ewidentnie przerasta. Jeszcze na konferencji przedmeczowej zapowiadał, że monachijczycy na pewno nie przegrają w Dortmundzie... Jeśli pierwsza połowa była bardzo dobra w wykonaniu gości, to w drugiej Borussia dała do zrozumienia, że są liderami tabeli nie bez powodu.

***

Mistrz Niemiec miał wszystko w swoich rękach by rozstrzygnąć mecz na Signal Iduna Park na swoją korzyść, ale jednak kolejny raz zabrakło tego decydującego momentu. Klasę udowodnił Robert Lewandowski, który popisał się dubletem (dwa gola nieuznane) i potwierdził, że w tej chwili jest najlepszym piłkarzem mistrza Niemiec. To jeden z najlepszych graczy na swojej pozycji, którego mógł spotkać klub ze stolicy Bawarii. Mimo świetnej dyspozycji kapitana reprezentacji Polski, zespół gości nie zdołał do końca utrzymać poziomu z pierwszej odsłony, gdzie mógł przechylić szalę na swoją korzyść. Ponadto Bawarczykom od początku dopisywało szczęście, które już wyczerpało się po przerwie, gdzie dominować zaczęła ekipa BVB. Ostatecznie wygrał zespół lepiej zorganizowany i taki, który od początku rozgrywek konsekwentnie dąży do tego żeby zmienić układ sił w niemieckiej ekstraklasie. Bayern miał mecz na przełamanie od którego mógł zacząć nowy rozdział tego sezonu. Trener Niko Kovac znalazł się w beznadziejnej sytuacji, z której chyba nie ma już wyjścia.  

MB

Źródło: własne
Broqu

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...