Zeszłego lata Bayern Monachium przeprowadził bardzo głośny transfer – na Allianz Arenę trafiła gwiazda Senegalu, a będąc dokładniejszym Sadio Mane.
Transfer byłego pomocnika Liverpoolu został okrzyknięty jako jeden z największych w historii całego Bayernu – nic więc dziwnego, że oczekiwania względem Senegalczyka były ogromne od samego początku jego przygody z monachijczykami.
Podczas gdy w pierwszej części sezonu Sadio Mane spisywał się stosunkowo dobrze mimo pewnych problemów, to w rundzie wiosennej 31-latek wielokrotnie zawodził trenera, szefów, ekspertów, a przede wszystkim kibiców, którzy okrzyknęli go w pewnym momencie absolutnym niewypałem transferowym.
W dużej części było to również związane z ciężką kontuzją, ale późniejsze zachowanie zawodnika również nie zjednało mu zwolenników (mowa m. in. o kłótni z Nagelsmannem czy uderzeniu Sane w twarz). Koniec końców jego pierwszy sezon w barwach FCB zakończył się na 38 meczach, 12 golach, 6 asystach oraz 2 tytułach.
Mając z kolei na uwadze doniesienia prasowe z ostatnich tygodni, pomocnik może jeszcze tego lata opuścić stolicę Bawarii. Choć Sadio chciałby zostać i udowodnić swoją wartość, to kolejne źródła donoszą, że „Bawarczycy” są gotowi sprzedać swoją gwiazdę za odpowiednią sumę.
Problemem może być jednak fakt, że mało kto będzie chciał płacić Sadio taką pensję, na jaką może on liczyć w Monachium. Niewykluczone jednak, że „pomocną dłoń” wyciągnie Newcastle, który został kupiony w 2021 roku przez Saudyjczyków. Wczoraj z kolei Senegalczyk został zapytany przez dziennikarza Martina Callanana o możliwy transfer do ekipy „The Magpies”.
− Nigdy nie mów nigdy… − skomentował krótko Mane.
Komentarze