Począwszy od lata zeszłego roku, nowym zawodnikiem pierwszego zespołu Bayernu Monachium jest 30-letni Sadio Mane.
Choć mało kto wierzył w szanse powodzenia tego transferu, to koniec końców Hasan Salihamidzic dopiął swego i ściągnął na Allianz Arenę senegalską gwiazdę. Warto przypomnieć, że na konto Liverpoolu trafiło 32 mln euro podstawy. Ponadto obie strony uzgodniły bonusy na poziomie 9 mln euro.
Senegalczyk podpisał z kolei z monachijczykami 3-letni kontrakt. Obecnie Sadio Mane nie przechodzi jednak przez najłatwiejszy okres, albowiem pomocnik dopiero co odzyskał pełną sprawność po poważnej kontuzji kości strzałkowej pod koniec rundy jesiennej sezonu 2022/23.
Klub oczekuje więcej od Sadio
Jak poinformował niemiecki „Sport1” – 30-latek nie spełnia do końca pokładanych w nim nadziei. Nie tylko Nagelsmann, ale i również kierownictwo sportowe oraz szefostwo Bayernu oczekują więcej od Sadio. Wewnątrz klubu i całej drużyny zauważalny jest spadek formy Mane, który rzadko wygrywa pojedynki na treningach oraz w trakcie spotkań.
Szczególnie uwagę przykuwa fakt, że pomocnikowi brakuje jego wybuchowości i szybkości, z czego słynął w przeszłości w Liverpoolu. Na ten moment zawodnik ma problemy z grą w posiadaniu, podczas gdy bez piłki, pracuje bez zarzutów – to jednak zbyt mało jak na gracza tej klasy według FCB.
Z drugiej strony dziennikarz Kerry Hau zauważa, że rola reprezentanta senegalskiej reprezentacji narodowej w zespole Nagelsmanna jest inna, niż miało to miejsce w ekipie „The Reds”. 30-latek nie czuje się do końca komfortowo, co też przekłada się momentami na jego grę.
Mówi się, że Sadio zbyt często bywa „ciałem obcym” na boisku, ale bossowie oraz trener wierzą w gwiazdę i mają nadzieję, że wkrótce powróci on do swojej najwyższej formy, nawet jeśli system Juliana nie pasuje do niego tak dobrze, jak ten z LFC.
Sadio Mane
Mając na uwadze wszystkie występy Sadio w Bayernie od momentu jego transferu, Mane rozegrał 28 spotkań, w których to strzelił 11 bramek oraz dołożył do tego 5 asyst.
Komentarze