DieRoten.pl
Reklama

Lewy z rekordem, Martinez wrócił do zajęć z zespołem

fot.
Reklama

Robert Lewandowski nie przestaje zaskakiwać swoją wysoką formą. Polak wczorajszego wieczoru w pojedynku z Herthą BSC dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

Nasz rodak po raz kolejny może mieć powody do dumy, albowiem najlepszy napastnik Bayernu w ostatnich kilku latach ustanowił wczoraj kolejny rekord w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi. Pierwszy gol padł już w 24. minucie, kiedy to Robert Lewandowski wykorzystał dogranie Gnabry'ego i wślizgiem wpakował piłkę do siatki.

Trafienie to sprawiło, że 30-latek zdobył co najmniej jednego gola w meczu otwarcia Bundesligi po raz piąty z rzędu! Do tej pory żaden inny piłkarz nie dokonał tej sztuki w historii niemieckich rozgrywek. Wcześniej Robert dzierżył rekord 4 meczów z rzędu wespół z Stefanem Kiesslingiem oraz Klaasem-Janem Huntelaarem.

Jak policzyli statystycy, kapitan polskiej reprezentacji do tej pory w swojej karierze zdobył już 9 bramek w pierwszych kolejkach Bundesligi. Lewandowski zrównał się pod tym względem z legendarnym Fritz Walterem. Większym dorobkiem mogą pochwalić się tylko Gerd Mueller (10) oraz Klaus Fischer (13).

Jako ciekawostkę warto jeszcze nadmienić, że "Lewy" strzelając wczoraj dwie bramki, zanotował dokładnie swój 54. dublet w historii występów w niemieckiej pierwszej lidze. Lepszym wynikiem może pochwalić się tylko Gerd Mueller, który dokonał tej sztuki przy 84 okazjach.

Martinez wznawia treningi z zespołem!

Bardzo dobre wiadomości napływają do nas wprost z Monachium, gdzie rezerwowi piłkarze, którzy nie wystąpili wczoraj przeciwko berlińczykom trenowali pod czujnym okiem Niko Kovaca i jego sztabu szkoleniowego. Bayern za pośrednictwem oficjalnego serwisu "FCB.de" potwierdził, że zajęcia z kolegami wznowił Javi Martinez.

Dla 30-latka jest to pierwszy taki trening od momentu kontuzji kolana w meczu z Fenerbahce w Audi Cup. Hiszpan pracował bez najmniejszych problemów, ale opuścił finalną gierkę treningową, aby nie podejmować zbędnego ryzyka.

Źródło: FCB.de / Sky
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...