DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Lekcja odrobiona po klęsce z Wirtzem? Bayern zmienia taktykę

fot. vitaliivitleo / Photogenica

Saga transferowa wokół Nicka Woltemade nabiera rumieńców. Bayern ma asa w rękawie, ale też ogromną presję po ostatnich porażkach na rynku. Wnioski wyciągnięte?

Największym problemem Bayernu jest…VfB Stuttgart. Na monachijczyków czeka kilka pułapek, gdyż “Die Schwaben” są gotowi oddać swojego czołowego napastnika tylko wtedy, gdy rekordowi mistrzowie Niemiec zaoferują astronomiczną kwotę. Według zgodnych doniesień medialnych, VfB żąda aż 100 milionów euro.

REKLAMA

Jak jednak dowiedział się “Sport1”, za kulisami w Monachium nikt nie jest gotów płacić za Woltemade „absurdalnej ceny”. Kwotę 30 milionów euro uważa się tam za realistyczną, a przy 40 milionach najprawdopodobniej zostanie osiągnięty limit.

Ich argument jest jednak prosty: Woltemade, mimo wszystkich swoich walorów, ma za sobą zaledwie jeden sezon na najwyższym poziomie. O kwotach rzędu 60 milionów euro lub więcej, o których wspominał Lothar Matthaeus, przy Saebener Strasse nikt nie chce nawet słyszeć.

Niektórzy obserwatorzy przewidują, że w nadchodzących tygodniach dojdzie do sytuacji, jakiej monachijczycy doświadczyli w przypadku Floriana Wirtza. Działają w starym, bawarskim stylu, czyli najpierw dogadują się z zawodnikiem, by potem wywrzeć presję na klubie, który go sprzedaje. W przypadku Wirtza ta taktyka zawiodła, ponieważ stratedzy z Monachium pomylili się w ocenie jego i jego ojca, i byli przekonani, że są znacznie bliżej celu niż w rzeczywistości.

W pokerze o Woltemade, jak donosi “Sport1”, karty leżą inaczej. Jego ustna zgoda to nie tylko wrażenie, ale fakt. To atut, którym Bayern może zagrać.

Z drugiej strony, Bawarczycy znajdują się pod ogromną presją. Każdy upragniony transfer, który nie dochodzi do skutku, jest rysą na wizerunku.



Źródło: Sport1
admin

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...