Były reprezentant USA zdradził, że w 2009 roku jego czas w Bayernie skończył się przez decyzję o zaufaniu młodemu wychowankowi. Tym wychowankiem okazał się...Thomas Mueller.
Dobiega końca czas Thomasa Muellera w Bayernie Monachium. Jeden z jego byłych kolegów z zespołu, Landon Donovan, wrócił wspomnieniami do wspólnego czasu w stolicy Bawarii. Amerykanin spędził kilka miesięcy w Bayernie na początku 2009 roku. Jak sam przyznaje, nie zaistniał wtedy w Bundeslidze, a decyzja o jego odejściu była bezpośrednio związana z rosnącą pozycją…Muellera.
– W 2009 roku byłem w Bayernie Monachium. Toczyły się rozmowy, czy powinienem zostać, czy klub mnie potrzebuje? Pamiętam dokładnie, jeden z dyrektorów powiedział: „Po co mamy zatrzymywać tego Amerykanina, skoro mamy tego młodego chłopaka z akademii, który może być świetnym piłkarzem? – wspomina Donovan.
– Okazało się, że to był Thomas Mueller. Patrząc z perspektywy czasu, myślę, że podjęli dobrą decyzję. On był i jest absolutną legendą tego klubu i całych Niemiec.
Mueller wystąpi jeszcze w barwach “Die Roten” w Klubowych Mistrzostwach Świata, które rozpoczną sie już za niecały miesiąc w Stanach Zjednoczonych.
– To naprawdę wyjątkowe, że może pożegnać się z futbolem właśnie tutaj, w Ameryce. Jest tu mnóstwo fanów Bayernu, którzy chcą go zobaczyć – dodał.
REKLAMA
Komentarze