Vincent Kompany w rozmowie z magazynem „51” FC Bayern odsłania fundamenty swojej filozofii gry. Opowiada o stabilności, inteligentnym posiadaniu piłki i zasadach, które – jak dobra zupa – wymagają odpowiedniego „kopa”.
W wywiadzie dla klubowego magazynu „51” trener Bayernu, Vincent Kompany, wraca pamięcią do swojego debiutanckiego meczu w Bundeslidze i tłumaczy, jak przez kolejne miesiące ewoluowało jego spojrzenie na drużynę.
Zapytany o różnice między pierwszym spotkaniem a aktualną sytuacją, wspomina przełomową wygraną 3:2 z Wolfsburgiem.
– W tamtym meczu przegrywaliśmy 1:2, ale potrafiliśmy to odwrócić – i zrobili to zawodnicy z ławki. Tego chcę od pierwszego do ostatniego dnia: abyśmy zawsze wierzyli w swoją chwilę, nawet jeśli nie wszystko idzie idealnie – podkreślił trener.
– Ciężka praca, nauka na błędach, dawanie zawodnikom jasności – a przede wszystkim spokój i stabilność. W szatni zawsze panowała równowaga, nawet po porażkach. To nas niosło i będzie nas nieść dalej – dodał.
Kompany rozwija też temat posiadania piłki, które w jego ocenie może być narzędziem, ale nigdy celem samym w sobie.
– Zazwyczaj mamy 60–75 procent posiadania. Piłkarze chcą ją mieć, a nie za nią biegać. Ale posiadanie musi być aktywne – mamy tworzyć przestrzeń i stale zagrażać bramce. Nie oddajemy piłki ani przestrzeni za darmo. Chcę, abyśmy byli obecni w każdej chwili, przy każdym podaniu, zawsze z pomysłem i zawsze groźni – mówił dalej.
Na koniec szkoleniowiec wyjaśnia zasady, które uważa za absolutnie niepodważalne.
– Jeśli jest przestrzeń, idziemy na bramkę – to proste. Każda akcja musi ustawiać nas lepiej do zdobycia gola, niezależnie czy wymaga pięciu czy trzydziestu podań (…). Gdy jesteśmy naciskani, wychodzimy i atakujemy. Gdy rywal broni głęboko, szukamy rozwiązań w małych przestrzeniach – podaniami, ruchami, aktywnością. To dla mnie sens posiadania piłki – podsumował Vincent Kompany.
Komentarze