DieRoten.pl
Reklama

Kolejny wybryk Breno

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Breno znów wpadł w tarapaty. Emocje po jego nieodpowiedzialnym wpisie na Twitterze jeszcze nie opadły, a już mamy nowe przewinienie w wykonaniu Brazylijczyka. Czy Bayern pokaże mu drugą żółtą kartkę?

O ile wpis, w którym Breno skarżył się, że trener nie zabrał go na sparing z RW Essen, można było wytłumaczyć pozytywną sportową złością i powrotem wielkich ambicji, to wczorajsza eskapada była zdecydowanie nie na miejscu.

Młody stoper Bayernu zakomunikował trenerowi, że jest przeziębiony i dostał zwolnienie z treningów. Zamiast siedzieć w domu, razem ze znajomym pojechał do salonu tatuażu, gdzie ozdobił swoje ramiona kolejnymi dwoma napisami, nawiązującymi do kultury hip-hopowej.

Wielu kibiców postawiło na nim krzyżyk, ale nie Jupp Heynckes. Trener Bayernu wykazuje się olbrzymią cierpliwością.

"Miał podniesioną temperaturę, ale nie tak, żeby być przykutym do łóżka" - stara się tłumaczyć swojego podopiecznego Don Jupp - "Rozmawiałem już z nim wcześniej o innych sprawach w tym tygodniu, a teraz znów porozmawiamy, czemu robi tak niefortunne rzeczy".

Breno jest bardzo zadowolony z podejścia swojego trenera. Wygląda na to, że cierpliwość Heynckesa to klucz do jego psychiki, która jest dużą przeszkodą w sportowej karierze.

"Nasz psycholog Andi Kornmeyer zawsze wkładał duży wysiłek i starał się z nim rozmawiać. Osobiście rozmawiam z nim bardzo często. Nie powinniśmy uderzać w niego - on potrzebuje więcej wsparcia i pomocy" - dodaje Heynckes - "W klubie jest wiele zrozumienia i cierpliwości. Ale on nie może tego nadużywać".

Tatuowanie się wśród sportowców jest często zakazane w trakcie trwania sezonu. Niejednokrotnie zdarzało się, że tatuaże powodowały ból i odrętwienie przez jakiś czas, co odbija się na dyspozcji.

"Normalnie zakładam, że każdy jest na tyle bystry, żeby nie tatuować się w trakcie sezonu" - zaznacza Heynckes.

 



Trener Bayernu ma olbrzymią wiedzę o piłce, więc skoro pokłada w nim taką nadzieję, to nie bez powodu. Tak czy inaczej, Brazylijczyk ma wielkie szczęście, że jego przełożonym jest Jupp, a nie Louis van Gaal...

Źródło:
zachar

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...