DieRoten.pl
Reklama

Karim Adeyemi jednak nie dla Bayernu?

fot. Fotolia
Reklama

Od kilku tygodni niemieckie i austriackie media nieustannie spekulują o dalszej przyszłości utalentowanego napastnika RB Salzburg, czyli Karima Adeyemiego.

Młody Niemiec budzi wielkie zainteresowanie w całej Europie, zaś jego usługami zainteresowane są między innymi takie kluby jak Bayern Monachium, Borussia Dortmund, RB Lipsk, Paris Saint-Germain, Atletico Madryt, Real Madryt oraz Liverpool.

Póki co nie wiadomo, jaki kierunek obierze sobie Karim Adeyemi, ale media nie mają wątpliwości i podkreślają, że jego odejście latem 2022 roku jest już niemalże przesądzone. RB Salzburg za transfer swojego talentu może otrzymać od 30 do 40 milionów euro (jego szacunkowa wartość to obecnie 20 milionów euro).

Tym razem najnowsze informacje w sprawie dalszej przyszłości 19-latka, który miał okazję w przeszłości grać w akademii piłkarskiej bawarskiego klubu przez dwa lata (został wyrzucony z racji na problemy wychowawcze), przedstawił Christian Falk, który omówił obecną sytuację napastnika w swoim podcaście „Bayern Insider”.

BVB pozyska Adeyemiego?

Dziennikarz niemieckiego „Bilda” donosi, że Karim najpewniej nie dołączy do Bayernu, albowiem inne kluby wykazują większe starania, aby pozyskać utalentowanego napastnika RB Salzburg − zwłaszcza Borussia Dortmund oraz RB Lipsk, czyli siostrzany klub RBS.

Zarówno BVB, jak i RBL wywierają wielką presję i pragną jak najszybciej dopiąć transfer Adeyemiego, który może grać nie tylko na środku ataku, ale i również na skrzydłach. Ponadto sytuację 19-latka bacznie śledzi Liverpool, gdzie trenerem jest Juergen Klopp, który jak dobrze wiadomo posiada doskonałą rękę dp młodych zawodników. Mimo wszystko transfer do dortmundzkiego klubu wydaje się być najbardziej prawdopodobny.

W związku z tym dortmundczycy znajdują się obecnie na prowadzeniu w walce o pozyskanie reprezentanta kadry narodowej Niemiec, który mógłby zastąpić Erlinga Haalanda.

Źródło: Podcast Bayern Insider
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...