Harry Kane niespodziewanie zaczął na ławce mecz z Hoffenheim. Jeszcze przed rozpoczęcie spotkania Vincent Kompany tłumaczył decyzję i nie ukrywał, że Anglik miał dość intensywny tydzień po zdobyciu mistrzostwa.
Niektórzy kibice Bayernu mogli przecierać oczy ze zdziwienia, gdy zobaczyli skład na mecz z Hoffenheim. Harry Kane, który przez cały sezon był pewniakiem w wyjściowej jedenastce, tym razem zaczął spotkanie na ławce rezerwowych.
W wywiadzie przedmeczowym swoją decyzję tłumaczył Vincent Kompany, który był wyraźnie rozbawiony całą sytuacją. Bayern świętował mistrzostwo, najpierw w monachijskiej restauracji, następnie na Ibizie, a na koniec u Thomasa Muellera. Kane, dla którego był to przecież poważny tytuł w karierze, najwyraźniej dał się ponieść atmosferze.
– To też normalne, to jego pierwszy tytuł. Dla niego ten tydzień pewnie nie przebiegł tak, jakbym sobie tego życzył – mówił ze śmiechem Belg
– Harry na pewno odegra dziś jeszcze ważną rolę. To nie tak, że siedzi na ławce i tylko patrzy. Chcę, byśmy dobrze weszli w mecz, z odpowiednią mentalnością i nastawieniem. Harry miał trudny tydzień, więc nie chcę ryzykować. Potrzebujemy pełnej energii.
Absencji Anglika nie było widać, a Bawarczycy prowadzili już do 60. minuty 2-0. Ostatecznie “Die Roten” zwyciężyli 4-0, a swój udział przy dwóch bramkach miał Kane (asysta oraz gol).
Komentarze