DieRoten.pl
Reklama

Hojbjerg: Nie zawiodę Pepa!

fot. iGaming Nomads
Reklama

Pierre-Emile Hojbjerg, Lucas Scholl, Gianluca Gaudino i Julian Green określani są mianem przyszłych gwiazd FC Bayernu. Jednak trudno jest oprzeć się wrażeniu, że młody Duńczyk jest krok przed swoimi kolegami. Choć wczoraj skończył dopiero 19. lat, to w tym sezonie zobaczymy go pewnie niejednokrotnie. Trener Pep Guardiola pokłada w nim duże nadzieje. W rozmowie z oficjalną stroną FCBM Hojbjerg opowiada o tym co spotkało go przez ostatni rok i jak czuje się w Monachium.
 
Pierre, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Jesteś w samym środku przygotowań do sezonu, czy znajdziesz czas na jakiekolwiek świętowanie?
Może uczcimy to szklanką... wody (śmiech). Nawet bez przyjęcia, ten dzień jest dla mnie wspaniały. Jestem w trasie jako piłkarz Bayernu, w moje urodziny. Marzenie spełnia się!
 
Miałeś barwny rok. Zdobyłeś mistrzowski medal, rozpocząłeś finał Pucharu Niemiec w Berlinie w pierwszym składzie...
Tak i nigdy tego nie zapomnę. Niesamowity mecz na niewiarygodnym obiekcie. Miałem trochę szczęścia i otworzyła się przede mną szansa. Uważam, że poradziłem sobie całkiem nieźle.
 
Tak ogólnie - czy jesteś zadowolony z tego jak rozwija się Twoja gra?
Zrobiłem bardzo duży krok. Jeszcze rok temu czułem się piłkarzem młodzieżowym, ale teraz jestem częścią pierwszej drużyny. Za każdym razem gdy Pep da mi szansę, ja nie zawiodę go. Nie mogę się doczekać zbierania doświadczenia meczowego.
 
Klika miesięcy temu straciłeś ojca. Jak sobie z tym poradziłeś? Jak czujesz się teraz?
To był najgorszy czas w moim życiu i na zawsze już pozostanie złym wspomnieniem. Mogę jednak powiedzieć, że to doświadczenie uczyniło mnie silniejszym. Mój ojciec to wielki czynnik motywujący, jest codziennie w moim sercu. Chciałbym podziękować każdemu, kto pomógł mi, a szczególnie Karl-Heinzowi Rummenigge...
 
... dlaczego?
W tamtym czasie wezwał mnie do biura i wyjaśnił, że w życiu zawsze spotykają nas problem. Możesz pozwolić, żeby Cię zniszczyły, a możesz też wyjść z tego silniejszym. Potrafiłem zaczerpnąć z tego siłę i zobaczyłem światełko w tunelu.
 
Z kim w szatni trzymasz się najbliżej?
Franck Ribery często ze mną rozmawia, podobnie Holger Badstuber. On wywiera na mnie olbrzymie wrażenie, poprzez sposób w jaki walczył o powrót po kontuzji. Między nami jest jakaś specjalna bliska więź, pewnie dlatego, że podobnie jak ja musiał przejść przez mroczniejszy okres życia.
 
Jak na 19-latka jesteś potężnie zbudowany. Urodziłeś się z tym, czy trenujesz jakoś specjalnie?
Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie pracuję nad tym (śmiech). Trochę tak, trochę tak. Mój brat jest bardzo silny, a mój ojciec był jak maszyna. Oczywiście, bardzo zwracam uwagę, żeby wybierać właściwe posiłki i żyć jak profesjonalny atleta. To jedyny sposób, żeby wykorzystać swoją szansę i przełamać się w Bayernie.
 
Tournee po USA dobiega końca. Podoba Ci się?
Zdecydowanie tak, to moja pierwsza wizyta w USA. Nowy Jork jest naprawdę szczególny. Podróż łodzią z Manhattanem w tle była imponująca. To jednak bardzo głębokie przeżycie, bo nigdy nie zdawałbym sobie sprawy, że wieże World Trade Center mogły tam stać.
 
Miałeś problem z przestawieniem się na inną strefę czasową? Różnica między Europą i Portland to dziewięć godzin.
Śpi mi się dobrze, bo jestem zmęczony po treningach. Boisko treningowe, hotel i jedzenie są fantastyczne. Nie można narzekać. Klub taki jak FC Bayern musi jeździć na letnie tournee, a fani nie muszą się martwić. Damy sobie radę. Tak robi Real Madryt, Barcelona, Manchester United. To normalne.
 
Dołączą do Was mistrzowie świata, ale co myślisz o dokonaniach reszty drużyny?
Jesteśmy już w dobrej formie. Mamy do wykonania trochę pracy z taktyką, ale już zrobiliśmy postępy. Duch w tej drużynie jest niesamowity, jest dużo wzajemnego szacunku. Mam bardzo pozytywne odczucia.
 
Czekasz na mecz z MLS All-Star?
Myślę, że będzie fajnie. Amerykanie doskonale wiedzą, na czym rzecz polega, więc zakładam, że będzie wspaniale.
Źródło:
zachar

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...