Uli Hoeness odebrał honorową nagrodę DFL i oczywiście...nie gryzł się w język. Skrytykował "chore" kwoty transferowe, ostrzegł Bundesligę przed zagranicznym kapitałem i niespodziewanie postawił Bayern w roli... outsidera w Lidze Mistrzów.
Uli Hoeness został wyróżniony honorową nagrodą Niemieckiej Ligi Piłkarskiej (DFL). Honorowy prezes Bayernu Monachium odebrał wyróżnienie w Berlinie, a w swoim przemówieniu nie szczędził ostrych słów pod adresem współczesnego rynku transferowego.
— Jestem dumny, że otrzymałem ten tytuł. To znak, że przez 50 lat próbowałem też coś dać niemieckiej piłce. Ale piłka dała mi też wszystko – dodał 73-latek.
Legendarny Niemiec wykorzystał okazję, by kolejny raz, w swoim stylu, wypowiedzieć się na team ostatnich wydarzeń na transferowym rynku.
— Byłem zszokowany tym, co działo się w międzynarodowej piłce przez ostatnie sześć, osiem tygodni – przyznał.
Sumy, jakie wydawano w letnim okienku, określił jako „kompletnie chore” i dodał:
— W pewnym momencie zwykły obywatel powie: “Czy oni kompletnie oszaleli?”.
Ostrzeżenie dla Bundesligi
— To nie może się dobrze skończyć.
Zdaniem Hoeness, Bundesliga postąpiłaby mądrze, idąc własną drogą.
— Musimy pokazać siłę i nie brać pieniędzy od Arabów czy amerykańskich funduszy hedgingowych – apelował wieloletni menedżer Bayernu.
Dodał, że DFL musi zadbać o to, by kluby Bundesligi „nigdy nie musiały przyjmować tych pieniędzy”. Na koniec Hoeness zaskoczył wszystkich, stawiając Bayern w nietypowej roli przed nadchodzącym sezonem w europejskich pucharach.
— Cieszę się na nadchodzący sezon, bo do Ligi Mistrzów przystąpimy jak Hoffenheim. Nikt na nas nie liczy – zakończył mistrz świata z 1974 roku.
Przypomnijmy, że już w najbliższą niedzielę Hoeness będzie gościem programu “Doppelpass” i z pewnością i tym razem nie zabraknie ciekawych wypowiedzi.
Komentarze