DieRoten.pl
Reklama

Hoeness uderza w van Gaala

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Uli Hoeneß postanowił wrócić pamięcią do relacji z Louisem van Gaalem. W wywiadzie dla Bild, prezydent Bayernu zdradza, że Holender był bliski wyrzucenia z klubu w grudniu 2009. Po słabym starcie, Bawarczycy byli bliscy wyeliminowania z Ligi Mistrzów, ale wspaniałe zwycięstwo nad Juventusem odmieniło oblicze sezonu.

"Gdyby van Gaal nie wygrał ostatniego meczu w fazie grupowej z Juventusem w swoim pierwszym sezonie, to nie przetrwałby przerwy zimowej" - zdradza Uli.

Ostatecznie, van Gaal został zwolniony w trybie natychmiastowym w kwietniu 2011.

Hoeneß rzucił też trochę światła na atmosferę wewnątrz drużyny rządzonej przez ekscentrycznego Holendra.

"Na jego nieszczęście, wynikły z tego sukces, wygranie dubletu i dotarcie do finału Champions League, wydaje się być momentem upadku" - mówi o swoich odczuciach boss FCBM - "Pod rządami Louisa van Gaala nauczyłem się jeden rzeczy: możesz mieć jednego z najlepszych ekspertów, ale jeżeli nie ma zabawy, to nie chcę, żeby on dowodził. Chcę sukcesów dla tego klubu i co więcej, chcę zabawy w futbolu".

"Drużyna była zdecydowanie zbyt grzeczna. Nie było żółtych kartek i twardych fauli. To nie byli zawodnicy - to był system. Louis van Gaal wierzył, że możesz odwracać wzrok, kiedy przeciwnik jest przy piłce".

 

Wygląda na to, że Tulpen-General (jak określił go Bild), tracił zdrowy rozsądek.

"Trener nie chciał Mario Gomeza od samego początku. Najbardziej chciał sprzedać też Francka Riberego. To kiedyś był problem".

 

Holendra nie ma już w stolicy Bawarii. Niecały miesiąc temu, reporterzy tz-online spotkali pod jego domem ekipę przeprowadzkową, która wnosiła do furgonetki meble. Na pudełkach widniał portugalski adres.

Źródło:
zachar

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...