Co spowodowało, że Ibrahimovic po ponad trzech latach chciał dopiec trenerowi Pepowi Guardioli? Urażona duma, albo skalkulowana reklama dla swojej Nnowej książki ('Ja jestem Zlatan'), która niebawem pojawi się w księgarniach.
Odpowiedź na to pytanie zna zapewne tylko sam reprezentant Szwecji. Uli Hoenessowi jednak słowa Ibry nie przypadły do gustu i na łamach ‘Bildul’ odpowiedział: „uważam Ibrahimovica za zranioną primadonnę, która nie potrafi nadal przetrawić swojego odejścia z Barcelony. Jeszcze żaden klub nie był z nim szczęśliwy. To problemowy człowiek” .
A powodem powyższych słów była wypowiedź Zlatana dla magazynu ‘Spiegel’, w której atakuje Guardiolę: „to wspaniały trener. Ale jako człowiek? – to zwykły tchórz. To nie jest mężczyzna. Powiedziałem mu: jeśli tutaj nie pasuję, to mi to powiedz i odejdę. Jednak on mamrotał coś stylu: Ibra jesteś super. Ale pomimo tego siedziałem ciągle na ławce rezerwowych”.
A zaczęło się: w 2009 roku Zlatan przeszedł z Interu do Barcelony by zastąpić tam Samuela Eto. Jednak Guardiola preferował system fałszywą ‘9’, gdzie Messi miał być tym najbardziej wysuniętym na przód zawodnikiem. Ibrahimovic: „on nie ma jaj. Kto mnie kupuje, ten kupuje ferrari. Kto jeździ ferrari, ten tankuje super benzynę, wjeżdża na autostradę i daje gazu. Guardiola zatankował natomiast diesla i zrobił wycieczkę w las. Mógł sobie od razu zakupić fiata”.
Do ciągle będącego na topie porównania z Jose Mourinho, Ibrahimovic stwierdza: „dla Jose byłbym w stanie zginąć. On jest wspaniały. Bardzo inteligentny, wielki motywator. Jednak filozoficzne mowy w szatani Guardioli – to gówno dla tych bardziej rozwiniętych”.
Sam Pep nie chce się wypowiadać w kwestii słów swojego byłego podopiecznego. Ale Hoeness pewnie swoimi słowami już trafił w sedno. Jednak to pewnie nie zrobi wrażenia na Zlatanie – bo to co chciał to osiągnął. Zainteresowanie swoją nową książką...
Komentarze