Wielu ekspertów, dziennikarzy, kibiców i osób ze świata piłki nie ma wątpliwości, że Thomas Mueller jest jedną z największych legend Bayernu Monachium.
Wychowanek bawarskiego klubu gra nieprzerwanie dla Bayernu od 2000 roku, zaś licząc pierwszą drużynę FCB, mowa jest już o 14 latach reprezentowania barw „Gwiazdy Południa”.
Ostatnio na temat Thomasa Muellera wypowiedział się legendarny trener Jupp Heynckes, który w rozmowie dla „Kickera” nie szczędził pochwał pod adresem autora licznych rekordów w niemieckiej piłce. Niemiec nie ma wątpliwości, że niewielu zawodników posiada lub posiadało taki dar, jak 34-latek.
− Aby ocenić tego zawodnika i docenić jego rekordy, trzeba spojrzeć na cały obraz Thomasa. Thomas na boisku porusza się między światami, co oznacza, że nie jest napastnikiem ani defensywnym pomocnikiem, ale ofensywnym pomocnikiem obdarzonym specjalnym instynktem zdobywania bramek i darem – powiedział Heynckes.
− Ten dar posiada bardzo niewielu piłkarzy - ma wyjątkową wytrzymałość fundamentalną i szybkościową. Ta kombinacja zawsze wyróżniała go pod względem fizycznym. Ponadto jest absolutnym graczem zespołowym, który zawsze i bez wyjątku służy drużynie – mówił dalej.
Legendarny trener Bayernu Monachium ceni również swojego byłego podopiecznego z racji na jego osobowość i fakt, że nigdy nie odpuszcza, nawet w najtrudniejszych momentach.
− Thomas Mueller jest autentyczny, sympatyczny, empatyczny, zabawny, oryginalny w swoich wypowiedziach, optymistyczny, pozytywny i zdolny do przewodzenia. Thomas nie chowa się w trudnych momentach, zawsze staje w swojej obronie. On ma jasne, zdecydowane zdanie na temat piłki i okoliczności w drużynie. Dlatego zawsze wysoko oceniałem Thomasa, ponieważ jest on wyjątkowym zawodnikiem, nie tylko ze względu na swoje umiejętności piłkarskie, ale także ze względu na swoją osobowość – dodał.
− Lubię porównywać go do mojego byłego kolegi z drużyny, Hackiego Wimmera, który był równie silnym pomocnikiem jak Thomas w Gladbach i również dawał z siebie wszystko dla drużyny. Był ofiarny w obronie, w ruchu z przodu, ale nie tak groźny dla bramki jak Thomas – podsumował Jupp Heynckes.
Komentarze