DieRoten.pl
Reklama

Emre Can o odejściu z Bayernu po przyjściu Guardioli

fot. Ł. Skwiot
Reklama

W ostatnich kilkunastu latach Bayern mógł pochwalić się wieloma znakomitymi wychowankami, lecz nie wszystkim udało się przebić i zrobić karierę w pierwszym zespole rekordowego mistrza Niemiec.

Jednym z takich zawodników jest między innymi Emre Can, który do młodzieżówki bawarskiego klubu trafił w 2009 roku z zespołu Eintrachtu Frankfurt. 15-letni wówczas pomocnik trafił do U-17, gdzie jego trenerem został świętej pamięci Stephan Beckenbauer (zmarł w wieku 46 lat).

Niemiec rozwijał się bardzo szybko, sukcesywnie przechodził przez kolejne etapy szkolenia, po czym w lipcu 2012 roku został włączony do pierwszego zespołu prowadzonego przez legendarnego Juppa Heynckesa, u którego siedmiokrotnie otrzymywał szansę gry.

Rok później, kiedy stery FCB jako trener przejął Pep Guardiola, Emre zdecydował się odejść do Bayeru 04 Leverkusen. Podczas niedawnego wywiadu dla niemieckiego dziennika „Sport Bild” zawodnik Borussii Dortmund (trafił do BVB w zimowym okienku) odniósł się do swojego pobytu w Monachium oraz rozmowy z Katalończykiem, zaraz po tym jak zastąpił on „Don Juppa”.

− Nawet wtedy w 2009 roku byłem mocno skupiony na wygrywaniu. Nie bałem się, kiedy trafiłem do FCB jako 15-latek. Stephan Beckenbauer, który niestety zmarł zbyt wcześnie, był moim trenerem. Po kilku dniach zacząłem trenować z U-19, ale nadal grałem dla U-17 – powiedział Can.

− Jako 16-latek trafiłem już do zespołu do lat dziewiętnastu. Byłem dojrzały, wysoki i utalentowany. Z kolei w moim drugim roku gry dla pierwszego zespołu, stołek trenera objął Pep Guardiola – mówił dalej.

− Pamiętam, że zapytałem go wprost, jakie są moje szanse. Był bardzo szczery i powiedział, że nie będzie łatwo. Wiedziałem, że dla mojego rozwoju ważnym będzie grać jak najwięcej i jak najmniej siedzieć na ławce. Oferta z Leverkusen przyszła w odpowiednim momencie – podsumował Emre Can.

Źródło: Sport Bild
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...