Bayern Monachium znów przegrał walkę o topowego zawodnika z niemieckiej Bundesligi. Ekspert "Sport1", Alfred Draxler, nie owijał w bawełnę i wskazał winnych.
Sprawa niedoszłego transferu Floriana Wirtza do Bayernu Monachium odbiła się szerokim echem w niemieckich mediach. Temat zdominował niedzielne wydanie programu Doppelpass w “Sport1”, a ekspert tej stacji, Alfred Draxler, nie przebierał w słowach. Jego zdaniem to nie brak atrakcyjności Bayernu doprowadził do takiej, a nie innej decyzji niemieckiego pomocnika…
– Myślę, że czasy, gdy Bayern mógł pstryknąć palcami, a najlepszy piłkarz ligi trafiał do Monachium, już się skończyły – powiedział Draxler.
Jego zdaniem to jednak nie klub stracił swój blask, ale realia się zmieniły. Konkurencja, zwłaszcza z Premier League, jest dziś zbyt mocna.
– Nie stracili na sile przyciągania. Ale komunikacja? Tu muszą się zastanowić.
Szczególnie mocno Draxler uderzył w sposób, w jaki Bayern prowadził sprawę Wirtza.
– Typowe dla Bayernu. Zbyt pewni siebie ogłaszali, że jeśli Wirtz gdzieś trafi, to tylko do nich. I to teraz się na nich zemściło.
– W przypadku Liverpoolu nic nie było słychać. A podobno ich oferta pojawiła się już w lutym.
Komentarze