Saga z Woltemade trwa, a Stuttgart nie odpuszcza. Co jeśli transfer do Bayernu nie dojdzie do skutku? Znany niemiecki dziennikarz radzi napastnikowi, by wziął przykład z Roberta Lewandowskiego i pokazał prawdziwy charakter.
Saga transferowa z udziałem Nicka Woltemade trwa w najlepsze, a napastnik — jak donosi “Kicker” — na treningach Stuttgartu jest “ponury, ale profesjonalny”. Co jednak stanie się, jeśli transfer do Bayernu ostatecznie nie dojdzie do skutku? Znany niemiecki dziennikarz, Pit Gottschalk, stawia sprawę jasno: teraz okaże się, czy Woltemade ma charakter godny wielkiego piłkarza.
Były szef działu sportowego w “Sport Bild” i Sport1, w rozmowie z portalem “Absolut Fussball” tonuje nieco nastroje wokół napastnika.
— W przypadku Nicka Woltemade poczekałbym z oceną jego rozwoju. To nie jest tak, że on ma już za sobą jeden czy dwa super sezony i wystrzelił z formą – mówi ekspert.
Dziennikarz przypomina, że 23-latek na stałe do składu Stuttgartu wskoczył dopiero pod koniec grudnia 2024 roku, a latem nie został nawet zgłoszony przez trenera Sebastiana Hoenessa do kadry na Ligę Mistrzów.
— Woltemade zagrał na razie dobre pół roku. Teraz musi to potwierdzić – stwierdził Gottschalk.
REKLAMA
Zdaniem eksperta, teraz Woltemade musi nauczyć się radzić sobie z sytuacją, w której on i jego agent mogą nie dostać tego, czego chcą.
— Teraz musi zachować się profesjonalnie. Najbardziej znanym przykładem jest Robert Lewandowski.
Jak czytamy w “TZ”, w 2013 roku Bayern chciał sprowadzić Polaka z Borussii Dortmund, ale prezes Hans-Joachim Watzke postawił weto i pozwolił mu odejść za darmo dopiero rok później. A co zrobił Lewandowski? Zakończył sezon 2013/14 z 20 golami, po raz pierwszy zostając królem strzelców Bundesligi. W Monachium doskonale wiedzieli, jaki charakter zyskują.
Gottschalk przywołał też przykład Jonathana Taha z Bayeru Leverkusen. Środkowy obrońca rok temu chciał przenieść się do Monachium, ale transfer upadł z powodu kilku milionów różnicy. Tah został w Bayerze i dalej profesjonalnie wykonywał swoją pracę.
— Właśnie w takich sytuacjach okaże się, czy Nick Woltemade może zostać wielkim piłkarzem, czy nie — podsumował ekspert.
REKLAMA
Komentarze