DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Dwa oblicza Luisa Diaza. Gol, asysta i...kolejne pudło

fot. mrogowski_photography / Photogenica

Luis Diaz kolejny raz miał swój niemały wkład w zwycięstwo Bayernu Monachium. Kolumbijczyk strzelił bramkę i dołożył asystę, ale również...zmarnował kolejną świetną okazję.

Diaz był jednym z pierwszoplanowych aktorów środowego wieczoru. Już w 31. minucie zdobył wyrównującą bramkę, która — co prawda — nie powinna być najpewniej uznana z uwagi na pozycję spaloną.

REKLAMA

Po przerwie Diaz znów był w centrum wydarzeń, tym razem niestety nie z powodu skuteczności. Po perfekcyjnym podaniu Harry’ego Kane’a wyszedł sam na sam z Ron-Robertem Zielerem. Biegł z piłką ponad 40 metrów, ale gdy znalazł się w polu karnym, posłał piłkę nad bramką.

To kolejny w tym sezonie przypadek, w którym Kolumbijczyk nie wykorzystał stuprocentowej okazji. Jak wyliczają niemieckie media, Luis Diaz jest piłkarzem z największą liczbą zmarnowanych tzw. „wielkich szans” w Bundeslidze (6). Wprawdzie tyle samo szans zmarnowali w Bundeslidze również Andrej Ilić, czy Ransford Königsdörffer (Michael Olise 4, Harry Kane 3), ale to nie powinno być dla Kolumbijczyka usprawiedliwieniem.

Komentatorzy podkreślają jednak, jak wiele dobrego były skrzydłowy Liverpoolu wnosi do gry “Die Roten”. W końcówce meczu zanotował asystę przy bramce Michaela Olise, kiedy to mógł egoistycznie próbować zdobyć bramkę, ale wystawił futbolówkę “na tacy” koledze z drużyny.

Dziś chyba lepszy był jako asystent niż jako strzelec — komentował Tom Bartels na antenie “ARD”.

REKLAMA

Transfer Kolumbijczyka spotkał się z mieszanym odbiorem kibiców oraz ekspertów, ale póki co trudno cokolwiek więcej zarzucić Diazowi (prócz skuteczności), który niemal od samego początku świetnie wpasował się do drużyny Kompany’ego.

Źródło: Sport1
admin

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...