Bayern Monachium pokonał Borussię Dortmund 2:1 i zapisał kolejny rozdział w historii Bundesligi. Zespół Vincenta Kompany’ego wyrównał rekord startu sezonu, Harry Kane zdobył swojego 400. gola w karierze, a Manuel Neuer został samodzielnym liderem zwycięst
Bayern z rekordowym początkiem
Zwycięstwo 2:1 nad Borussią Dortmund nie tylko umocniło Bayern na pozycji lidera Bundesligi, ale też potwierdziło jego absolutną dominację w Niemczech. Drużyna Vincenta Kompany’ego wygrała jedenaste spotkanie z rzędu, wyrównując rekord startu sezonu w niemieckim futbolu zawodowym – osiągnięcie, które w sezonie 2015/16 ustanowił... właśnie Dortmund.
Po siedmiu kolejkach ligowych Bayern ma komplet 21 punktów i bilans bramek +32, co stanowi najlepszy wynik w historii Bundesligi na tym etapie rozgrywek.
Kane – maszyna do zdobywania bramek
Harry Kane nie przestaje zadziwiać. Anglik trafił po raz kolejny, zdobywając bramkę w siódmym kolejnym meczu we wszystkich rozgrywkach – wyrównując własny rekord w barwach Bayernu.
Łącznie Kane ma już 22 gole w sezonie, więcej niż jakikolwiek inny zawodnik w czołowych ligach Europy. Co więcej, jego trafienie przeciwko BVB było czterechsetnym golem w oficjalnych meczach klubowych w karierze. W samym Bayernie uzbierał już 104 gole w 107 spotkaniach – liczby, które potwierdzają, że lider reprezentacji Anglii gra w innej lidze.
„On nie tylko strzela, ale daje nam rytm i spokój. To prawdziwy lider” – podkreślał po meczu trener Vincent Kompany.
Neuer nowym rekordzistą Bundesligi
Nie tylko Kane wpisał się do historii. Manuel Neuer, który zagrał przeciwko Dortmundowi swoje 531. spotkanie w Bundeslidze, świętował 363. zwycięstwo w karierze ligowej. Tym samym wyprzedził swojego wieloletniego kolegę, Thomasa Müllera, który ma na koncie 362 wygrane, i został samodzielnym rekordzistą rozgrywek.
„Takie liczby to dla mnie powód do dumy, ale najważniejsze są zwycięstwa drużyny” – powiedział po meczu kapitan Bayernu.
Bayern w swojej lidze
Po pokonaniu Dortmundu Bawarczycy mają już siedem punktów przewagi nad wicemistrzem i wciąż pozostają niepokonani. W zespole panuje przekonanie, że to dopiero początek. Kompany stawia wyraźne cele: konsekwencję, głód i kolejne rekordy.
„Jedenastka zwycięstw to świetny wynik, ale chcemy następnych jedenastu. A potem jeszcze kolejnych” – mówił Belg z charakterystycznym spokojem.
Kane bije rekordy, Neuer pisze historię, a Bayern – jak zwykle – wyznacza granice, które sam potem przekracza.
Komentarze