Co się dzieje z Bayernem? Po odejściu Sane i fiasku z Wirtzem i Williamsem, pojawiają się pytania o nową strategię transferową. Czy to koniec dominacji Monachijczyków na rynku? Gdzie tkwi problem?
Mimo że poprzedni sezon Bundesligi zakończył się 34. mistrzostwem dla Bayernu Monachium, w klubie na pełnych obrotach trwają przygotowania do nowych rozgrywek. Drużyna co prawda przebywa jeszcze na Klubowych Mistrzostwach Świata w USA, ale skompletowanie kadry na nowy sezon ma dla władz klubu najwyższy priorytet.
Kto jest Planem A? Kto opcją B, czy C?
Zdaniem dziennikarzy podcastu “Bayern-Insider”, problem może leżeć głębiej - w samej strategii transferowej, która zmieniła się względem tej z czasów Uli Hoenessa. Jak mówią komentatorzy, monachijczycy dziś zbyt ostrożnie podchodzą do celów transferowych.
Tobias Altschäffl, jeden z głównych reporterów “Bild”, podsumował to tak:
– Agenci słyszą coś od Bayernu i wiedzą, że jest zainteresowanie, ale nie wiedzą, na ile konkretne. Zastanawiają się wtedy, czy jeśli Bayern się odzywa, to naprawdę go chce, czy tylko chce wybadać, jakie byłyby szanse?
Odchodząc od stylu Hoenessa
Zmiana filozofii w porównaniu do czasów Uliego Hoenessa jest mocno zauważalna. Christian Falk, szef działu piłkarskiego w BILD, przypomniał:
– Hoeness zawsze mówił jasno: mamy plan A, jesteś nim ty. Dajemy ci to poczucie i nie mamy planu B, bo chcemy tylko ciebie. Taka taktyka działała i była “Bayernowska”.
Tymczasem obecnie ma brakować tej zdecydowanej komunikacji, co może zniechęcać topowych graczy. A tym bardziej ich agentów, którzy są coraz mniej skłonni do ciągłego czekania na ruch ze strony Monachium.
Presja na Eberla
Max Eberl jest pod coraz większą presją. Z jednej strony, po odejściach Muellera i Sane, musi błyskawicznie znaleźć wzmocnienia, z drugiej dochodzi temat możliwych odejść kilku zawodników, z których nie wszyscy są skłonni pakować walizki.
Atmosfera robi się gorąca, a okno transferowe dopiero się rozkręca. Jeśli Bawarczycy nie odwrócą trendu niepowodzeń, o udanym lecie może być trudno powiedzieć.
Komentarze