Kevin De Bruyne latem odejdzie z Manchesteru City. Belg, który był marzeniem Bayernu już dekadę temu, znów łączony jest z klubem z Monachium – tym razem jako wolny zawodnik. Czy teraz transfer wreszcie dojdzie do skutku?
Jupp Heynckes mówił kiedyś: „Dla niego oddałbym ostatnią koszulę”. Tak w 2018 roku legendarny trener Bayernu wypowiadał się o swoim wymarzonym zawodniku – Kevinie De Bruyne. Wówczas Belg był już gwiazdą światowego formatu, a monachijczycy zabiegali o niego od lat.
Pierwsze podejście miało miejsce już w 2014 roku, ale transfer nie doszedł do skutku. Dlaczego? Jedna z najciekawszych wersji pojawiła się niedawno z ust Fernandinho. Były pomocnik Manchesteru City stwierdził w podcaście, że Pep Guardiola – wówczas trener Bayernu – miał już wtedy wiedzieć, że przeniesie się do Anglii. Miał więc pod pretekstem odradzić władzom klubu transfer De Bruyne’a, sugerując, że Belg nie pasuje do stylu gry monachijczyków.
Ostatecznie De Bruyne przeszedł z Wolfsburga do Manchesteru City w 2015 roku za 75 milionów euro. Pod skrzydłami Guardioli stał się ikoną klubu i sięgnął po najważniejsze trofea – w tym Ligę Mistrzów w 2023 roku. Łącznie rozegrał ponad 400 spotkań dla “Obywateli” i pełnił rolę kapitana.
Na początku kwietnia City ogłosiło, że nie przedstawi De Bruyne’owi nowej oferty.
– „Byłem zaskoczony, ale muszę to zaakceptować” – powiedział De Bruyne, komentując decyzję klubu. Mimo że w czerwcu skończy 34 lata, nie zamierza kończyć kariery: – „Szczerze mówiąc, uważam, że nadal mogę grać na najwyższym poziomie. Wiem, że nie mam już 25 lat, ale nadal czuję, że mogę dobrze wykonywać swoją pracę”.
Choć nie padły jeszcze żadne konkrety, w mediach zaczęły pojawiać się pierwsze spekulacje o jego przyszłości. W grze mają być inne kluby Premier League, a także kierunek amerykański. Niezależnie od wyboru, De Bruyne ma być gotów na obniżkę wynagrodzenia – według szacunków obecnie zarabia około 23 miliony euro rocznie.
Bayern Monachium znów może wejść do gry – tym razem bez konieczności płacenia odstępnego. Klub, który tej wiosny boleśnie przekonał się w Lidze Mistrzów, jak wiele mogą doświadczeni zawodnicy (porażka z “starą gwardią” Interu), może potrzebować takiej postaci jak De Bruyne.
Pomocnik zna dobrze nowego trenera Bayernu, Vincenta Kompany’ego – razem grali w Manchesterze City i reprezentacji Belgii. Do tego De Bruyne może grać niemal na każdej pozycji poza defensywą – w przeszłości występował na obu skrzydłach, jako dziesiątka, a nawet jako fałszywa dziewiątka.
Sam zainteresowany nie zamyka żadnych drzwi:
„Wszystkie opcje są otwarte” – przyznał De Bruyne ostatnio w jednym z wywiadów.
Bayern nie musi już oddawać swojej „ostatniej koszuli”, by spełnić marzenie sprzed lat. De Bruyne jest wolnym zawodnikiem i gotowym wzmocnieniem z najwyższej półki.
Komentarze