W niedzielnym meczu Bayernu z Flamengo, fani rekordowego mistrza Niemiec przeżyli kolejną chwilę grozy - kontuzji nabawił się Kingsley Coman...
Jak poinformowała telewizja „Sky”, a potwierdził dziennikarz
Kerry Hau, Kingsley Coman nie doznał żadnej kontuzji, o którą podejrzewano go
po ostatnim spotkaniu Bayernu Monachium w Klubowych Mistrzostwach Świata.
Przeprowadzone badania medyczne nie wykazały żadnych
niepokojących urazów, co oznacza, że francuski skrzydłowy wraca do zajęć już jutro,
gdy zespół rozpocznie przygotowania do meczu z Paris Saint-Germain.
Spotkanie z PSG odbędzie się w ramach ćwierćfinału Klubowych
Mistrzostw Świata, a powrót Comana to świetna wiadomość dla trenera Vincenta
Kompany’ego. Francuz ma za sobą sezon pełen wzlotów i upadków, głównie z powodu
nawrotów urazów, dlatego każda możliwość jego gry traktowana jest przez sztab
szkoleniowy jako duże wzmocnienie.
Pojedynek z PSG będzie miał szczególny ciężar gatunkowy –
nie tylko ze względu na rangę rozgrywek, ale też na rywalizację dwóch
europejskich gigantów, których mecze zawsze budzą ogromne emocje. Dla Comana
starcie z paryżanami to także mecz z byłym klubem, co może dodatkowo
zmobilizować zawodnika.
Bayern liczy, że doświadczony skrzydłowy wniesie nie tylko
jakość piłkarską, ale też dynamikę i bezpośredniość w grze ofensywnej –
elementy, które mogą okazać się kluczowe w walce o awans do półfinału
światowego turnieju.
Komentarze