DieRoten.pl
Reklama

Co z Javi Martinezem?

fot.
Reklama

Jeśli FC Bayern chce Javi Martineza to będzie musiał sięgnąć głęboko do kieszeni. Nadzieja na to, że da się go pozyskać za mniej niż 40 mln euro maleje z dnia na dzień. „Jeśli ktoś chce pozyskać Martineza to musi zapłacić sumę jaka jest zapisana w klauzuli” – powiedział prezydent Athletic Bilbao Josu Urrutia na łamach magazynku sportowego ‘as’.

 

Martinez jest nadal na szycie listy życzeń zarządu FC Bayernu. Jednak poki co, nie było chyba jeszcze żadnych konkretów. „Nie porozumieliśmy się jeszcze z FC Bayernem, nawet z nimi nie negocjowaliśmy. Wszystko co wiemy na temat ich zainteresowania, to tylko to, co wyczytaliśmy w prasie” – powiedział ostatnio doradca piłkarza.

 

Czyli jak na razie Christian Nerlinger nie przeszedł do konkretów. Urrutia czeka nadal na pierwszą ofertę menadżera FC Bayernu. „Jeśli jakiś zawodnik chce opuścić Athletic to najpierw musi nas o tym poinformować. Potem dany klub musi zapłacić za niego ustaloną cenę. Jeśli jednak klub oferuje, a zawodnik chce zostać – to też zostanie. Po raz kolejny też  zaznaczam, ze nie jesteśmy szkółką piłkarską”.

 

Nadal właśnie kwestią otwartą jest to, czy Martinez chce w ogóle się przenosić. Piłkarz jest rodzonym Baskiem – tym samym transfer w obrębie ligi hiszpańskiej wydaje się mało prawdopodobny. Dlatego też bliżej mu do Monachium?- warunek: Nerlinger musi wyłożyć 40 mln euro na stół. 

 

Źródło:
Serek

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...