Negocjacje kontraktowe Dayota Upamecano z Bayernem Monachium utknęły na kwestiach finansowych. Francuz oczekuje uznania i lepszych warunków, podczas gdy klub stara się utrzymać strategię redukcji kosztów, obserwowany przez europejskie potęgi.
W Bayernie Monachium trwa jeden z najważniejszych procesów
kontraktowych tej jesieni. Chodzi o Dayota Upamecano, którego umowa wygasa
latem 2026 roku. Jak ujawnili Christian Falk i Tobias Altschaeffl w podcaście „Bayern
Insider”, rozmowy między zawodnikiem a klubem koncentrują się przede wszystkim
na kwestiach finansowych.
Francuz, sprowadzony z RB Lipsk w 2021 roku, jest filarem
defensywy mistrza Niemiec i czuje się w Monachium dobrze. Wypowiada się
pozytywnie o klubie, identyfikuje się z jego wartościami, ale oczekuje
większego „uznania” w postaci lepszego kontraktu. Upamecano i jego agenci –
Moussa Sissoko oraz Marco Lichtsteiner – zwracają uwagę, że piłkarz nie należy
do grona najlepiej zarabiających w drużynie, mimo że jego znaczenie sportowe
jest ogromne.
Dodatkowym punktem odniesienia stała się nowa umowa Alphonso
Daviesa. Kanadyjczyk przy podpisywaniu kontraktu otrzymał wysoką kwotę, co
zdaniem otoczenia Upamecano powinno przełożyć się na podobne warunki dla
francuskiego obrońcy.
Bayern stoi jednak na stanowisku, że chce przedłużyć
kontrakt, ale nie zamierza przekraczać granic budżetowych. Klub pod wodzą
Vincenta Kompany’ego i dyrektora sportowego Maxa Eberla realizuje strategię
stopniowej redukcji kosztów, aby zachować stabilność finansową w dłuższej
perspektywie.
Sytuacja nie umknęła uwadze największych klubów Europy.
Liverpool, Real Madryt, Manchester United i Paris Saint-Germain monitorują
negocjacje, choć Bayern pozostaje optymistyczny, że uda się zatrzymać
kluczowego defensora.
Najbliższe miesiące mogą być decydujące – dla Bayernu to
priorytet, by utrzymać Upamecano w drużynie, zwłaszcza w obliczu rywalizacji na
wielu frontach w sezonie 2025/26.
Komentarze