Nie jest tajemnicą, że Bayern w zbliżającym się okienku transferowym może poszukać wzmocnień do formacji ofensywnej.
Spekuluje się o możliwych odejściach skrzydłowych „Gwiazdy
Południa” – Kingsleya Comana i Serge’a Gnabry’ego. Kontrakt może przedłużyć
Leroy Sané, ale dopóki to nie nastąpiło, nie można wykluczyć różnych opcji.
Niepewna jest także przyszłość Bryana Zaragozy, który wciąż może zostać
wypożyczony do innego zespołu.
W Monachium co prawda zjawił się osiemnastoletni Nestory Irankunda, który jest skrzydłowym. Jednak swoją przygodę z niemieckim klubem ma
zacząć od gry dla jego rezerw. W kadrze znajduje się również często ustawiany po lewej stronie ataku
Mathys Tel. Nie wiadomo jeszcze, jaką rolę przydzieli mu Vincent Kompany.
Możliwe zatem, że „Bawarczycy” będą chcieli poszerzyć wachlarz swoich możliwości w ofensywie
i w przypadku odejścia któregoś z obecnych aktualnie z drużynie atakujących zakupią nowego
piłkarza. W mediach pojawiała się choćby kandydatura czterokrotnego reprezentanta
Niemiec, Chrisa Führicha z VfB Stuttgart.
Natomiast według Floriana Plettenberga w kręgu zainteresowań Bayernu miał się
znaleźć Federico Chiesa. Juventus Turyn, jego obecny klub, chciałby przedłużyć
z nim umowę, która wygasa w przyszłym roku. Jeżeli nie uda się to, spróbuje go
sprzedać w najbliższym okienku transferowym za około 40 milionów euro. Cena
może wzrosnąć, gdy Chiesa pokaże się z dobrej strony na właśnie trwających
Mistrzostwach Europy.
Ten dwudziestosześcioletni Włoch grywa jako skrzydłowy i cofnięty napastnik. W
niedawno zakończonym sezonie w Serie A pojawiał się na boisku trzydzieści trzy
razy, strzelił dziewięć bramek i zanotował jedynie trzy asysty. Na ten moment jest on wyceniany przez popularny serwis transfermarkt.de na 35 milionów euro.
Komentarze