DieRoten.pl
Reklama

Chcieliśmy Arsene Wengera

fot.
Reklama

O stanowisko trenera zarząd FC Bayernu nie musi się obecnie w ogóle martwić. Od nowego sezonu funkcję tą obejmie były trener FC Barcelony – Pep Guardiola. Jego celem ma być prowadzenie monachijskiego zespołu od trofeum do trofeum przez najbliższe lata.

Jako, że przyszłość wydaje się jasna, to Uli Hoeness może pozwolić sobie na odkopanie przeszłości. Na łamach angielskiej gazety ‘Sun’ prezydent FC Bayernu przyznał, ze zarząd chciał sprowadzić Wengera do Monachium: „wiele razy próbowaliśmy ściągnąć go do FC Bayernu”.

Pierwsza taka rozmowa miała miejsce jeszcze w latach 90-tych przed przejściem Wengera z Francji do Japonii (Nagoya Grampus Eight). Hoeness: „ja i Franz Beckenbauer jechaliśmy do Nicei i rozmawialiśmy z nim – wszystko było już ustalone. Jednak pod koniec dnia nagle zmienił zdanie i zdecydował się na wyjazd do Japonii”.

Z Japonii w 1996 poleciał do Londynu, gdzie do tej pry piastuje stanowisko trenera Arsenalu Londyn. Hoeness przyznaje, że przez te wszystkie lata nazwisko francuskiego szkoleniowca wielokrotnie padało podczas obrad zarządu. „To bardzo poważna osoba, silny psychicznie i ma wspaniałą wizję gry”.

Hoeness chwali również to, że przez tyle czasu jest wierny Arsenalowi: "wspaniałe zachowanie tego człowieka”. Jutro dojdzie do ponownego spotkania tej dwójki panów, ale Arsene Wenger będzie wtedy siedział na Allianz Arena na ławce trenerskiej zespołu gości.

Prezydent FC Bayernu wypowiedział się również w kwestii dotyczącej zatrudnienia Pepa Guardioli i było widać, że jest z tego bardzo dumny. „On miał całą masę ofert. Konkurowaliśmy z zespołami, które oferowały mu niewyobrażalnie wielkie budżety”. Ale Guardiolę przekonała filozofia, jaka panuje u rekordowego mistrza Niemiec.

Źródło: tz.de

Źródło:
Serek

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...