Max Eberl jest w ostatnim czasie niemal pod nieustanna krytyka, ale Fredi Bobic nie dołącza do tego chóru. Transfer Michaela Olise ma być najlepszym przykładem tego, że Bayern dalej potrafi działać mądrze na rynku.
Wprawdzie letnie okienko transferowe nawet nie zostało oficjalnie otwarte, ale już teraz nie brakuje głosów krytyki pod adresem Maxa Eberla. Mimo licznych spekulacji, klub z Monachium nie ogłosił jak dotąd żadnego spektakularnego transferu ofensywnego zawodnika.
Jednak wśród głosów krytyki znalazł się też jeden wyraźny wyjątek. Były dyrektor sportowy w Herthcie i Eintrachcie, Fredi Bobic, stanął w obronie 51-latka.
– Max Eberl nie jest winny. To znakomity menedżer z ogromnym doświadczeniem, który nie daje się zwariować.
Bobic wskazuje jednak, że Bayern pod wodzą Eberla wciąż potrafi robić rozsądne transfery. Za przykład stawia Michaela Olise, który przyszedł latem zeszłego roku z Crystal Palace za 53 miliony euro, a dziś błyszczy w barwach “Die Roten”.
– Michael Olise to przykład. W Niemczech mało kto go znał, ale właśnie takich piłkarzy trzeba umieć znaleźć.
Dla niego Olise jest najlepszym dowodem, że Eberl ma intuicję transferową.
— Jestem przekonany, że Max ściągnie jeszcze jednego, dwóch bardzo dobrych graczy — dodał.
Bobic podkreślił jednak, że sytuacja transferowa zmieniła się w ostatnich latach.
— Kiedyś oczywiste było, że niemiecki kadrowicz przechodzi do Bayernu. Dziś niekoniecznie — powiedział nawiązując do przejścia Wirtza do Liverpoolu.
Na koniec Bobic wyraził przekonanie, że “Die Roten” wzmocnią siłę swojej ofensywy odpowiednimi zawodnikami.
— Eberl to dowiezie.
Komentarze