Tom Bischof jest pod ogromnym wrażeniem Vincenta Kompany'ego, ale początki nie były łatwe. "Byłem zirytowany" - przyznaje młody talent Bayernu, opowiadając o metodach trenera,.
Tom Bischof w ostatnim wywiadzie przyznał, że praca pod okiem Vincenta Kompany’ego od początku była dla niego ogromnym wyzwaniem. 20-latek nie ukrywał, że początkowo trudno mu było się dostosować, dziś z uznaniem mówi o swoim trenerze.
– Rzadko widziałem szkoleniowca, który ma taką kontrolę nad zespołem, a jednocześnie potrafi wnieść tyle zabawy i pozytywnej energii do treningów – powiedział Bischof w rozmowie z ran.de.
– Pierwsze trzy tygodnie były naprawdę szalone. Do każdej mojej akcji coś mówił, non stop dawał mi wskazówki. W pewnym momencie pomyślałem: “Proszę, wystarczy już”. Byłem zirytowany, ale muszę przyznać, że teraz bardzo mi to pomaga.
Bischof zdradził, że wiele z tych wskazówek wciąż ma w pamięci.
– W każdej akcji myślę o jego słowach. Biegnij za piłką, utrzymuj kontakt z akcją! Wbił mi to do głowy i już tam zostanie na zawsze.
– Lubię wyzwania. Zawsze powtarzałem, że identyfikuję się z tym klubem. Bayern to fenomen zwyciężania. Widać to na każdym treningu. Chłopaki walczą o każdy centymetr boiska. To dokładnie moje podejście, dlatego cieszę się, że mogę się tu rozwijać.
W Monachium czuje się coraz pewniej i docenia atmosferę, jaką stworzyła drużyna.
– Wszyscy zwracają na mnie uwagę, pomagają i dają wskazówki. To daje mi ogromne poczucie zaufania na boisku
— Czasem podpatruję Jo (Joshua Kimmicha - przyp.red), bo na swojej pozycji jest jednym z najlepszych. Mógłbym jednak wymienić wielu takich piłkarzy.
– Dostaję szczere opinie. Czasem pochwałę, czasem reprymendę. Wiem, że oni chcą widzieć, że biegam, walczę i zostawiam na boisku wszystko. To dla nich najważniejsze.
REKLAMA
W czerwcu Bischof zaliczył już debiut w seniorskiej kadrze Niemiec. Teraz czeka go wprawdzie występ w reprezentacji U21, która w piątek zmierzy się z Grecją, ale sam zawodnik nie ukrywa, że cel jest jeden.
– Występ na mundialu w 2026 roku to byłoby spełnienie marzeń. Dlatego muszę ciężko pracować tutaj i w klubie, żeby grać jak najwięcej.
Komentarze