Dziennikarze "Sport Bikld" przedstawiają kulisy rozmów Bayernu z Nickiem Woltemade. Kluczowa okazała się wideorozmowa z Vincentem Kompanym, który przedstawił mu wizję gry w pierwszym składzie. To dlatego napastnik odrzucił inne oferty.
Nick Woltemade jest obecnie jednym z najgorętszych nazwisk w niemieckim letnim okienku transferowym. Według informacji “Sport Bild”, Bayern Monachium jest już po rozmowach z piłkarzem i jego przedstawicielami. Zdecydowały konkrety.
Vincent Kompany i Max Eberl, będący w tym czasie w USA na Klubowych Mistrzostwach Świata, połączyli się z Woltemade podczas EURO U21. Podczas wideorozmowy szkoleniowiec miał wyraźnie zaznaczyć, że napastnik nie jest rozpatrywany jako rezerwowy, ale jako podstawowy element nowej ofensywnej układanki. Plan przewiduje współpracę z Harrym Kane’em i Jamalem Musialą w systemie, w którym Woltemade i Kane mogą na zmianę wypełniać rolę „dziewiątki”.
23-latek miał być przekonany zarówno taktyką, jak i osobowością Kompany’ego w tej rozmowie.
Jak czytamy w publikacji “Sport Bild”, Stuttgart, choć wiedział o braku chęci przedłużenia kontraktu przez gracza, nie spodziewał się tak szybkiej aktywności Bayernu. Pierwsze rozmowy zaczęły się dopiero po medialnych doniesieniach o zawartym porozumieniu z zawodnikiem. Prezes VfB, Alexander Wehrle, miał być zaskoczony, że w rozmowy zaangażował się także CEO Bayernu, Jan-Christian Dreesen – co nie jest typowe na tak wczesnym etapie.
Max Eberl, który jako pierwszy zadzwonił do Fabiana Wohlgemutha z VfB, usłyszał prostą wiadomość: „Woltemade nie jest na sprzedaż.” Sygnał jasny, chociaż sytuacja dynamiczna. Zresztą sam Eberl miał na jednym ze spotkań przyznać: “Wiemy, że ruszyliśmy późno, ale naprawdę bardzo go chcemy.”
Póki co główną przeszkodą do finalizacji transferu wydaje się cena. Bayern uznaje Woltemade’a za “gracza z potencjałem”, ale nie gotowego jeszcze do bycia topem światowego formatu. Monachijczycy szacują realną cenę na 50 mln euro. Stuttgart widzi sprawę inaczej.
Komentarze