DieRoten.pl
Reklama

Bellingham z zarzutami karnymi

fot. Photogenica
Reklama

Sobotni pojedynek Borussii Dortmund z Bayernem Monachium wywołał niemałe poruszenie w mediach i nie tylko. Wszystko za sprawą decyzji sędziowskich, który zdaniem niektórych osób były wypaczone.

Brak rzutu karnego za sytuację z Marco Reusem i Lucasem Hernandezem wywołał wielką burzę w niemieckich mediach. Z kolei w wywiadach pomeczowych piłkarze BVB krytycznie odnieśli się do decyzji podejmowanych przez Felixa Zwayera.

Szczególnie w język nie gryzł się Erling Haaland oraz Jude Bellingham, który w swojej rozmowie nt. sędziego, odniósł się nawet do afery sprzed wielu lat, kiedy to wspomniany wyżej arbiter był zamieszany w ustawianie spotkań.

− To nie był rzut karny, Hummels nawet nie patrzył się na piłkę. Dajesz sędziemu, który wcześniej ustawił mecz, największe spotkanie w Niemczech? Czego się spodziewasz? – zapytał Bellingham.

Słowa młodego Anglika spotkały się z aprobatą wśród niektórych środowisk, ale na 18-latka spadła też niemała krytyka, że ten posunął o krok za daleko. Z kolei w jednym z wywiadów, na temat Bellinghama wypowiedział się prezes BVB – Hans-Joachim Watkze – który wziął pomocnika w obronę.

− Jude nikogo nie obraził. Jego zdanie nie jest błędne, choć nie musiał go wypowiadać. Ale to też wynika z emocjonalności, która u 18-latka jest czymś normalnym – stwierdził Watzke.

Jednakże Marco Haase (obserwator sędziów DFB) nie pozostał obojętny i złożył doniesienie na Bellinghama. Niemiecki „Sky” informuje, że rzecznik prasowy policji w Dortmundzie potwierdził, że 18-latkowi postanowiono zarzuty w związku z sobotnimi wypowiedziami nt. Zwayera. Sprawę zbada prokuratura, zaś decyzja w sprawie „śledztwa” ma być znana jeszcze w tym tygodniu.

Źródło: Sky
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...